Redaktor naczelny „Faktów i Mitów” zatrzymany. „Chciał się na mnie zemścić”
Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy „Do Rzeczy”, ujawnił wczoraj, że zatrzymany przez policję Roman Kotliński z „Faktów i Mitów” mógł podżegać do jego zabójstwa. - Chciał wynająć osobę po publikacji mojego tekstu w „Rzeczpospolitej”, ujawniającym współpracę Grzegorza Piotrowskiego z „FiM” - tłumaczy Wirtualnemedia.pl Gmyz.
W poniedziałek przed południem do redakcji tygodnika „Fakty i Mity” (Błaja News) wkroczyli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, którzy na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi przeszukiwali biuro, zabezpieczając dokumenty i kopie dysków. Zatrzymany został redaktor naczelny pisma Roman Kotliński, który pozostaje w areszcie.
Jak podaje portal Tvn24.pl, zatrzymanie Romana Kotlińskiego nie jest związane z jego działalnością dziennikarską. Kotliński może być podejrzany o przestępstwa kryminalne, w tym szantaż i podżeganie do zabójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Łodzi. Były poseł Ruchu Palikota i Twojego Ruchu miał być przesłuchiwany wczoraj.
Prokuratura sprawdza, czy Kotliński mógł zlecić morderstwo swojej partnerki. W śledztwie badane są rozliczenia finansowe byłego posła w związku z podżeganiem do zabójstwa oraz pożyczką, której miał udzielić wiceministrowi finansów. Postępowanie prokuratorskie wszczęto na skutek zeznań „gangstera związanego z Pruszkowem”.
Wczoraj wieczorem Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy tygodnika „Do Rzeczy”, poinformował, że były poseł Ruchu Palikota mógł zlecić również jego zabójstwo. - Świadek zeznał, że Kotliński szukał cyngla na byłą żonę i na dziennikarza a konkretnie na mnie - napisał na Twitterze Gmyz.
- Z tego co wiem Roman Kotliński chciał wynająć jedną osobę, która została później świadkiem w toczącym się postępowaniu. Ta osoba zeznała, że Kotliński chciał ją wynająć po publikacji mojego tekstu, w którym ujawniłem, że Grzegorz Piotrowski (morderca ks. Jerzego Popiełuszki - przyp. red.) pracował w redakcji „Faktów i Mitów” - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl.
Artykuł Gmyza pt. „Morderca ks. Popiełuszki dziennikarzem Faktów i Mitów” wydrukowano na łamach „Rzeczpospolitej” w listopadzie 2011 roku. Wydawca tygodnika zaprzeczył podanym w tekście informacjom. Jak miał w śledztwie zeznać świadek, Kotliński podejrzewał, że o Piotrowskim doniosła dziennikarzowi ówczesna partnerka posła. Cezary Gmyz nie był przesłuchiwany przez prokuraturę, nie otrzymał również wglądu do akt.
Redaktor naczelny portalu Kulisy24.com Sylwester Latkowski stwierdził, że nie może ustalić, co tak naprawdę wydarzyło się podczas poniedziałkowej akcji CBŚ. Latkowski podaje, że może chodzić o „ostry spór z żoną o majątek”. Sprawę rzekomego zlecenia zabójstwa żony zgłosił na policję dwa lata temu przedstawiciel Twojego Ruchu, po tym jak do partii trafiła osoba z informacją, że poseł chce zabić żonę.
- Zdziwiło mnie, że dziennikarze od razu nie poinformowali o wejściu do redakcji. Tak uczyniliśmy my, gdy do redakcji „Wprost” weszli funkcjonariusze ABW i prokuratura. Nie czekaliśmy ani minuty, ani do następnego dnia, by opublikować komunikat o tym - podkreśla w komentarzu Sylwester Latkowski.
Dziennikarz „Polityki” Jacek Żakowski zwrócił uwagę, że o poniedziałkowej akcji CBŚ w redakcji „Faktów i Mitów” nie poinformowały duże stacje informacyjne, a dziennikarze nie protestowali, domagając się przerwania czynności i ukarania funkcjonariuszy policji. - Dziwne, zważywszy że CBŚ weszło na cały dzień do redakcji. Zabrało z niej papiery, dyski oraz naczelnego. I że nie działo się to w Zambii ani Kolumbii, ale w Łodzi, w siedzibie ogólnopolskiego pisma, którego można nie lubić, którego dziennikarstwa można nie pochwalać (jak niemal każdego), ale w którym pisywali (pisują?) znani intelektualiści (np. Jan Hartman) i politycy (np. Joanna Senyszyn) - napisał na blogu Żakowski.
Dołącz do dyskusji: Redaktor naczelny „Faktów i Mitów” zatrzymany. „Chciał się na mnie zemścić”