Awantura na facebookowym profilu Sephory. "PR nie uznał błędu firmy"
Jeden z klientów perfumerii Sephora opisał na facebookowym profilu marki nieprzyjemną sytuację, jakiej doświadczył w jednym ze sklepów sieci. Marka zdecydowanie zareagowała, przedstawiając swoją wersję wydarzeń, nie do końca zbieżną z relacją autora postu.
Dołącz do dyskusji: Awantura na facebookowym profilu Sephory. "PR nie uznał błędu firmy"
Sklep dbający o jakość obsługi klienta, dba o to, żeby klient czuł się komfortowo. Nawet gdy wychodzi bez zakupu, to żeby wrócił i coś kupił albo polecił placówkę. Uruchamianie alarmu dla hecy nie powoduje przyjemnych (delikatnie rzecz ujmując!) wspomnień z danym sklepem, gdy niczego nie ukradliśmy, a jesteśmy świadomi WYMUSZENIA jakiego dopuścił się ochroniarz. Już raz, za czasów studenckich, podobnie potraktowała mnie ochrona w pewnym salonie z garniturami, ale wtedy nie byłem świadomy takich chamskich praktyk ze strony ochrony i grzecznie pokazałem pusty plecak nim padła prośba. Teraz mając świadomość "procedur" nie darowałbym i nie dziwię się wzburzeniu rzeczonego klienta perfumerii. Chociaż wyrywania pilota nie pochwalam, bo nie zawsze z chamstwem trzeba walczyć jego metodami -droga formalna daje skuteczniejsze rezultaty ;)
Gość z tego tyle wywalczył, że dla innych normalnych ludzi jest pośmiewiskiem i jeszcze powinni wrzucić wideo z monitoringu do sieci. Powiedzmy sobie szczerze - gość musiał robić niezłą jazdę, bo chyba nikt sobie nie wyobraża, że ochroniarz nie próbował przeciwdziałać odebraniu pilota. Musiało to więc wyglądać mniej więcej tak, że bramka zapiszczała, a gość leci do ochroniarza i się z nim szarpie :) Następnie robi transmisję na FB, uciekając przed ochroniarzem chcącym odzyskać pilot. Niezła komedia by była. Tylko pewnie wtedy by się oburzał, że mu wizerunek ujawniono bez zgody, bo jak szukał zadymy, to i inny powód znajdzie do kręcenia dramy. Absolutnie nie dziwię się reakcji marki - stop furiatom. Gość ma problem z funkcjonowaniem w społeczeństwie to niech najlepiej nie wychodzi z domu.