Ekspert: Chiny de facto popierają Rosję, ale się asekurują
Władze ChRL przyjęły strategię „przyjaznej neutralności” wobec Rosji i de facto ją popierają, ale asekurują się, by chronić swoją reputację i nie psuć sobie relacji z UE – ocenił w rozmowie z PAP ekspert ds. chińskich z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) dr Michał Bogusz.
„Wydaje się, że scenariusz bazowy władz w Pekinie zakłada, że (prezydent Rosji Władimir) Putin będzie zdolny do złamania oporu Ukraińców i przetrzyma sankcje Zachodu. W Pekinie wierzą, że po wygaśnięciu walk Zachód nie utrzyma spoistości i solidarności, a wtedy poszczególne państwa zaczną się wyłamywać z sankcji” – ocenił Bogusz.
Według eksperta takie myślenie jest w dużym stopniu podyktowane „skrzywieniem ideologicznym i wiarą w tzw. schyłek Zachodu”.
„Dlatego Pekin de facto popiera Rosję, ale się asekuruje na wszelki wypadek. Jest to też podyktowane niechęcią do psucia sobie relacji z UE i zamiarem utrzymania dobrej opinii wśród państw rozwijających się, bardzo wrażliwych na kwestie suwerenności i integralności niepodległych państw” – dodał Bogusz, współautor raportu pt. „Oś Pekin-Moskwa”.
Chiny popierają Rosję
O „wsparciu ChRL dla rosyjskiej agresji na Ukrainę” pisze również analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Marcin Przychodniak. „Chińskie poparcie dla Rosji, choć niejednoznaczne, wynika z priorytetu współpracy strategicznej obu państw ukierunkowanej na podważanie interesów Stanów Zjednoczonych i ich partnerów, zarówno w Europie, jak i w Indo-Pacyfiku” – ocenia ekspert.
Jego zdaniem niejednoznaczność stanowiska Chin ma na celu z jednej strony zasygnalizowanie wsparcia dla Rosji, a z drugiej – uniknięcie ewentualnych amerykańskich i unijnych retorsji, które mogą negatywnie wpłynąć np. na ich relacje handlowe czy dostęp do nowoczesnych technologii. Służą temu sygnały o wsparciu dla negocjacji czy „dialogu obu stron” – wyjaśnia Przychodniak w komentarzu opublikowanym na stronie PISM.
Pekin nie potępił rosyjskiej agresji na Ukrainę i sprzeciwił się nazywaniu jej inwazją. Opowiedział się też przeciwko nakładanym na Rosję sankcjom gospodarczym i poparł żądania Moskwy wobec NATO. Oba kraje deklarowały w lutym w czasie wizyty Putina w Pekinie, że chińsko-rosyjska przyjaźń „nie ma granic”.
Komentarze chińskiej dyplomacji na temat wojny Rosji przeciwko Ukrainie były niejednoznaczne. Władze Chin deklarowały poparcie dla „suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich państw”, jak również „zrozumienie” dla „uzasadnionych obaw o bezpieczeństwo Rosji”. Wyrażały również poparcie dla negocjacji pokojowych.
Dołącz do dyskusji: Ekspert: Chiny de facto popierają Rosję, ale się asekurują