Dorocie Kani grozi 8 lat więzienia
Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dziennikarkę tygodnika "Wprost" Dorotę Kanię złożył 26 lutego Marek Dochnal. Możliwe, że sprawą zajmie się prokuratura.
W dokumencie wysłanym do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marek Dochnal napisał, że Kania obiecywała pomoc w skróceniu jego aresztu, powołując się m.in. na Zbigniewa Ziobrę, Janusza Kaczmarka, Zbigniewa Wassermanna, Jarosława Kaczyńskiego i "wysokich funkcjonariuszy służb specjalnych". W zamian za obiecaną pomoc dziennikarka pożyczyła od rodziny lobbysty w sumie 245 tysięcy złotych.
Szczegóły "oferty" Doroty Kani Marek Dochnal opisał w programie "Teraz MY" 25 lutego. Według jego relacji dziennikarka zimą 2005 roku, po wygranych przez PiS wyborach, poprosiła jego żonę Aleksandrę o wywiad dla "Życia Warszawy". W trakcie spotkania miały paść z ust Kanii słowa o jej trudnej sytuacji materialnej i doskonałych kontaktach w ścisłym kierownictwie PiS-u.
Dorota Kania w specjalnym oświadczeniu zaprzeczyła tym zarzutom, stwierdzając, że nigdy nie powoływała się na wpływy u polityków, i zapowiedziała skierowanie w najbliższych dniach pozwu o pomówienie przeciwko Markowi Dochnalowi.
Artykuł 230. Kodeksu karnego stanowi, że każdy, kto powołuje się na wpływy u funkcjonariuszy publicznych w zamian za "korzyść majątkową lub osobistą", łamie prawo. Jeśli sprawa znajdzie finał w sądzie, Kani może grozić kara nawet 8 lat więzienia.
Dołącz do dyskusji: Dorocie Kani grozi 8 lat więzienia