Hanna Lis nie będzie pracować w 'Faktach'
Nie zadzwonię do Hanny Lis z propozycją pracy, abstrahując od tego, czy ona sama w ogóle by tego chciała - powiedział "Dziennikowi" Kamil Durczok, szef "Faktów" TVN.
Dodał, że "Fakty" posiadają kompletną obsadę
prezenterów na najwyższym poziomie, dlatego nie złoży propozycji
pracy Hannie Lis. Kamil Durczok nie chce także
oceniać decyzji kierownictwa "Wiadomości" TVP 1 w sprawie
zwolnienia prezenterki, ani orzeczenia Komisji Etyki TVP. Twierdzi,
że publiczna stacja pozbywa się osobowości telewizyjnych.
"Psim obowiązkiem szefa "Wiadomości" opłacanego z publicznych
pieniędzy jest umiejętność dobrania takich narzędzi, żeby
komunikacja miedzy nimi była możliwa. Krótko mówiąc - wyciśnięcie z
Hanny Lis całego jej talentu. Płacąc za to cenę trudnych relacji" -
powiedział "Dziennikowi" Durczok.
W minionym tygodniu Komisja Etyki TVP po zbadaniu sprawy, w wyniku
której Hanna List została zwolniona z pracy w "Wiadomościach",
zarzuciła jej brak rzetelności. "Z konfrontacji wyjaśnień Hanny Lis
i relacji wydawcy Katarzyny Bajszczak wynika, że prezenterka
postanowiła nie odczytać dodanego zdania po tym, kiedy dowiedziała
się kto jest szefem Instytutu. Ta decyzja red. Lis stoi w
sprzeczności z rzetelnością dziennikarską" - napisano.
Z tym orzeczeniem nie zgadza się Lis i czeka na orzeczenie sądu. -
Ten werdykt urąga faktom i zdrowemu rozsądkowi. Czekam ze spokojem
na orzeczenie niezawisłego sądu, w którym nie będę przesłuchiwana
przez podwładnych Pana Pińskiego w jego obecności, jak to miało
miejsce w przypadku tak zwanej komisji etyki TVP - twierdzi
Hanna Lis.
Dołącz do dyskusji: Hanna Lis nie będzie pracować w 'Faktach'