Hanna Lis pozywa "Fakt"
Prowadząca od niedawna "Wiadomości" Hanna Lis podała do sądu dziennik "Fakt" za opublikowanie informacji, że zażądała drogich lekcji "poruszania się w studio". Rzecznik Telewizji Polskiej twierdzi, że to kierownictwo stacji zaproponowało dziennikarce taką jednorazową lekcję.
Kilka dni temu "Fakt" na pierwszej stronie poinformował, że prowadząca od kilku tygodni główne wydanie "Wiadomości" Hanna Lis zażądała od Telewizji Polskiej lekcji choreografii, które miały kosztować stację aż 10 tys. zł. Dziennikarska miała się dzięki temu nauczyć odpowiednio chodzić, ponieważ nowa formuła najważniejszego programu informacyjnego TVP1 zakłada, że prezenter na początku przechodzi przez studio, a ponadto wszystkie informacje podaje na stojąco.
Jednak rzecznik TVP Aneta Wrona zaprzeczyła tym informacjom, stwierdzając, że to kierownictwo zaproponowało Hannie Lis lekcję choreografii, która trwała 14 minut i została poprowadzona przez specjalistę od dawna współpracującego ze stacją. Dziennikarka domaga się od "Faktu" sprostowania, grożąc skierowaniem sprawy do sądu.
Jak podaje dziennik "Polska", według części pracowników redakcji "Wiadomości" ktoś z TVP celowo przekazał taką informację "Faktowi", aby zaszkodzić prezenterce skonfliktowanej z kierownictwem programu. Takie wiadomości miałyby być w przyszłości argumentem świadczącym o gwiazdorskich manierach Hanny Lis.
Dołącz do dyskusji: Hanna Lis pozywa "Fakt"