SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Czas na oznaczanie influencerów generowanych przez sztuczną inteligencję? Odważna propozycja globalnego gracza

Agencja reklamowa Ogilvy wydała dokument wzywający wszystkich graczy rynku reklamy do regulacji w zakresie oznaczania influencerów generowanych przez sztuczną inteligencję. Sama będzie wymagała od swoich partnerów informacji o wykorzystywaniu AI-influencerów.

Ostatnie miesiące przyniosły rynkowi reklamy cyfrowej i influencer marketingu wielkie zmiany w związku z dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji. W mediach społecznościowych zaczęła tworzyć się nowa kategoria, tzw. AI-influencerów, czyli botów całkowicie wykreowanych przez sztuczną inteligencję. Na łamach Wirtualnemedia.pl opisywaliśmy m.in. przykład Kaddy Reeves, która szybko zyskała kilkadziesiąt tysięcy followersów na Instagramie. Sęk w tym, że kobieta ta nie istnieje naprawdę, stworzyła ją sztuczna inteligencja.

Agencja wzywa do używania hasztagu #PoweredbyAI

W odpowiedzi na rosnący globalny trend powstał tzw. AI Accountability Act. W dokumencie należąca do WPP agencja Ogilvy wezwała rynek (agencje mediowe, kreatywne, platformy cyfrowe) do oznaczania influencerów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję hasztagiem #PoweredbyAI, na wzór oznaczania współprac reklamowych. Inną opcją, pozwalająca odróżnić treść sztucznie generowaną, miałoby być na przykład wdrożenie nowego znaku wodnego we wszystkich kampaniach influencerów tworzonych przez AI.

Od 19 czerwca Ogilvy wdraża pomysł w tym duchu u siebie. Każde biuro Ogilvy będzie teraz zobowiązane w pracy dla klientów do ujawnienia pełnej informacji o wykorzystaniu treści generowanych przez sztuczną inteligencję.

- Sztuczna inteligencja staje się teraz tak nieodłączną częścią marketingu, komunikacji i PR. Musimy ustalić, jak umożliwiamy pozwalamy sztucznej inteligencji na ingerencję w pracę, którą wykonujemy dla naszych klientów. Chciałbym, aby inne osoby z branży PR i komunikacji również podjęły to samo zobowiązanie i zaczęły ujawniać, jakie dane generowane przez sztuczną inteligencję wykorzystują. Biorąc pod uwagę, że branża PR i influencerów jako całość opiera się na fundamentach przejrzystości i autentyczności, wydaje się, ze to właściwe postępowanie- powiedział w rozmowie z branżowym PRWeek Rahul Titus, globalny szef obszaru influence w Ogilvy.

Menadżer wyraził także ma nadzieję, że stanowisko Ogilvy w sprawie treści generowanych przez sztuczną inteligencję wywoła branżową debatę.

Eksperci: należy wprowadzić regulacje AI-influencerów

- Czeka nas zalew influencerów virtualnych (generowanych) - taka regulacja musi zostać wprowadzona jak najszybciej by nie wprowadzać w błąd konsumenta - ocenił pomysł Ogilvy na Twitterze ekspert marketingu internetowego Wojciech Kardyś.


Michał Rutkowski, dyrektor zarządzający w agencji K2 (K2 Create) stoi na stanowisku, że w obliczu tak szybko rozwijającej się sztucznej inteligencji nieuchronne staje się dla rynku oznaczanie treści reklamowych wykorzystujący sztuczną inteligencję.

- Skoro pod każdym projektem podpisujemy jego autorów i autorki, a lista twórców jest często bardzo długa, to nie widzę powodu, dla którego ktoś nie chciałby oznaczyć treści jako stworzonej przez sztuczną inteligencję - uważa w rozmowie w Wirtualnemedia.pl szef K2.

Menadżer przypomina, że potrzebę regulacji AI widzą już chociażby instytucje europejskie.

- Skoro Unia Europejska wciąż pracuje nad rozporządzeniem i dyrektywami regulującymi prawnie tę materię, skoro nadal nie ma precedensów prawnych, do których można się odnieść, skoro nadal nie wiemy, w jakim kierunku pójdzie regulator, skoro nadal nie wiemy, komu przysługują prawa autorskie za dzieło powstałe z wykorzystaniem AI, to tym bardziej powinniśmy takie treści oznaczać. Przygotowany przez K2 raport o sztucznej inteligencji zatytułowaliśmy „Prawdopodobnie ostatni raport o AI napisany przez ludzi". Jeśli następny powstanie przy współudziale AI, to na pewno też to zaznaczymy - mówi nam Michał Rutkowski.

Karina Hertel, partner agencji influencer marketingu Brandlift podkreśla z kolei rolę człowieka w istocie influencer marketingu.

- U podstaw influencer marketingu znajduje się człowiek. To jego wybory i przemyślenia wyrażane publicznie przybliżają fanów do podejmowania decyzji. Możliwość wejścia z nim interakcję, podyskutowania, ale także bycia w społeczności jest najwyższym stopniem wtajemniczenia dla followersów. Tutaj znajduje się ośrodek wpływu. Z tego powodu trudno sądzić, że wytwory sztucznej inteligencji będą dla odbiorców tak samo istotne, angażujące, ale przede wszystkim wiarygodne, co treści tworzone przez ludzi. Czy postacie wykreowane, trwale zakorzenione w popkulturze, jak np. superbohaterowie są w stanie namówić nas do ubezpieczenia samochodu? Na ten moment na pewno nie. Warunkiem jest jednak to, że w dalszym ciągu będziemy w stanie oddzielić rzeczywistość od fikcji - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Karina Hertel.

W ocenie ekspertki bardzo trudno będzie w krótkim czasie wprowadzić skuteczne regulacje dotyczące AI-influencerów.

- Trzeba pamiętać, że dopiero co powstały wytyczne i jasny manual dotyczący współprac płatnych z żywymi influencerami… Rychłe ustalenia dotyczące AI wydają się więc niemożliwe do zrealizowania, choć według mnie właściwe organy powinny podjąć natychmiastowe kroki, by konsumenci nie mogli być wprowadzani w błąd przez wszelkiego rodzaju emanacje sztucznej inteligencji. Szczególnie, że z uwagi na tempo rozwoju technologii, taka potrzeba będzie tylko narastać - ocenia szefowa Brandlift.

- Jasne i transparentne oznaczanie treści retuszowanych, wygenerowanych przez AI, 'sfotoszopowanych', itd. w niedalekiej przyszłości według mnie stanie się absolutnie niezbędne - prognozuje z kolei ekspert rynku influencer marketingu Kamil Bolek. 

- Nawet bardzo świadomym użytkownikom internetu coraz trudniej jest już dziś odróżnić "wirtualne" treści od rzeczywistych informacji, zdjęć i wideo. Przy czym w mojej ocenie ten problem dotyczy internetu i mediów społecznościowych w ogóle, a nie tylko treści reklamowych, influencerów, a już tym bardziej nie tylko "influencerów generowanych przez sztuczną inteligencję". Bo jeśli "żywy" influencer używa filtrów, nakładek AR, retuszu itp. - to już jest #PoweredbyAI czy jeszcze nie? - zastanawia się specjalista.

Dołącz do dyskusji: Czas na oznaczanie influencerów generowanych przez sztuczną inteligencję? Odważna propozycja globalnego gracza

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
yo
"żywy influencer"". "sztuczny influencer".
"ekspertci" Bolek, Kardyś, Hertel, Kardyś i inni z tego piramidalnego towarzystwa możecie szukać już pracy przy zbieraniu ogórków czy tam przy układaniu krawężników.
Nie jesteście już nikomu nie potrzebni.
10 5
odpowiedź
User
M
Sztuczne teksty, profile, kreowane, zamawiane itd. powinny być oznaczane. Niezależnie od formy, treści i płatności.
10 4
odpowiedź
User
eeeeee
Wkrótce sztuczna inteligencja tak się rozwinie, że sama zacznie się sama dotykać i zgłosi molestowanie.
6 4
odpowiedź