SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Kpiny i zarzuty po awanturze w Polsat News. „Jerry Springer, walka o słupki”

Ostre spięcie Artura Zawiszy i Rafalali w „Tak czy nie” w Polsat News wywołało sporo krytycznych i prześmiewczych komentarzy ludzi mediów, którzy zarzucili programowi tabloidowość w stylu słynnego show Jerry’ego Springera. - To nie jest moja estetyka, u nas chodzi o rozmowę - odpowiada Agnieszka Gozdyra.

W środowym wydaniu „Tak czy nie” transseksualistka Rafalala oblała wodą obrażającego ją Artura Zawiszę, działacza Ruchu Narodowego, który nazwał ją „tym czymś” i „męską dziwką”, a prowadzącej program Agnieszce Gozdyrze zarzucił, że „robi burdel ze studia telewizyjnego”, po czym demonstracyjnie opuścił studio.

>>> Polsat News nie ma zastrzeżeń do ekipy „Tak czy nie”. „Nieczyste intencje Zawiszy”

Dziennikarze i blogerzy aktywni w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Twitterze, natychmiast zaczęli komentować incydent. Wielu oceniło, że to autorzy programu sprowokowali tę sytuację, zapraszając do rozmowy osoby o tak skrajnie odmiennych poglądach. Podkreślił to m.in. Michał Majewski, szef działu śledczego „Wprost”, w prześmiewczych wpisach.


Niektórzy komentujący porównali „Tak czy nie” do popularnego w latach 90. programu „Potyczki Jerry'ego Springera”, do którego zapraszani byli ludzie o skrajnie odmiennych, specyficznych poglądach i postawach życiowych, często pochodzących z niższych klas społecznych, przez co nieraz dochodziło do ostrych kłótni, wyzwisk, a nawet rękoczynów.


- Nie oglądam show Jerry’ego Springera, to nie jest moja estetyka - odpowiada na te zarzuty Agnieszka Gozdyra. - Artur Zawisza był wcześniej gościem w „Tak czy nie” i potrafił rozmawiać z osobami o skrajnie odmiennych poglądach. Dlatego miałam prawo przypuszczać, że będzie potrafił rozmawiać także w tym przypadku, skoro przyjął zaproszenie i wiedział, kto będzie drugim gościem - podkreśla.

Inni komentujący zauważyli, że Zawisza, określając Rafalalę mianem „męskiej dziwki”, miał rację - i zamieścili linki do jej ogłoszeń w serwisach erotycznych. Ocenili przy tym, że nie powinno się zapraszać do telewizji osoby świadczącej usługi seksualne.

 

- My nie odwiedzamy takich portali. Jeśli pan Zawisza to robi, to być może stąd ma taką wiedzę - tłumaczy Agnieszka Gozdyra. - Nie wiem, czy te ogłoszenia są autentyczne. Nie weryfikujemy życia prywatnego gości w taki sposób - podkreśla.

Nieliczni komentujący zwrócili uwagę, że prowadząca program dziennikarka zachowała się profesjonalnie w momencie nieoczekiwanego incydentu między gośćmi magazynu.


Od początku kwietnia do połowy lipca br. „Tak czy nie” oglądało średnio 137 tys. widzów (zobacz szczegóły).

Dołącz do dyskusji: Kpiny i zarzuty po awanturze w Polsat News. „Jerry Springer, walka o słupki”

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jak
Zaprosiła do studia Zawiszę i zboczeńca w sukience każącego do siebie mówić na pani, ale chodziło jej o rozmowę.
0 0
odpowiedź
User
hektor
ja bym się zastanowił skąd Zawisza wiedział po ile bierze Rafalala czyżby stały klijent
0 0
odpowiedź
User
mateusz pietruszka
Jak bardzo niski poziom trzeba reprezentować, żeby do programu zapraszać "kogoś", kto ogłasza się w internecie w tak niedwuznaczny sposób (myślę, że chyba wszyscy wiedzą o jakie ogłoszenia chodzi).
0 0
odpowiedź