SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Superwizjer” TVN: nie zapłaciliśmy za organizację urodzin Hitlera. Krzysztof Czabański i KRRiT chcą wyjaśnień

Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych informacje o "zorganizowaniu przez telewizję TVN urodzin Hitlera” i przedstawienie reportażu z tego wydarzenia jako efektu śledztwa dziennikarskiego uznał za niezwykle bulwersującą. Stwierdził, że gdyby stacja istotnie postąpiła w sposób karygodny, świadczyłoby to o olbrzymim zagrożeniu dla demokratycznego ładu medialnego w Polsce. O wyjaśnienia do Prokuratury w Gliwicach zwróciła się KRRiT. Redakcja „Superwizjera” zaprzeczyła, jakoby ktokolwiek z ekipy programu przekazał pieniądze S. Zwraca uwagę, że mężczyzna jako podejrzany mógł składać nieprawdziwe wyjaśnienia.

Kadr z reportażu "Superwizjera" o neonazistach, fot. TVN Kadr z reportażu

W styczniu br. w „Superwizjerze” w TVN wyemitowano reportaż o neonazistach z Wodzisławia Śląskiego przygotowany przez Bertold Kittela, Annę Sobolewską i Piotra Wacowskiego. Pokazano efekty śledztwa dziennikarskiego, w ramach którego reporterzy przeniknęli do środowiska skupionego wokół stowarzyszenia Duma i Nowoczesność oraz fundacji Orle Gniazdo. Z ukrytych kamer nagrali m.in. obchody rocznicy urodzin Adolfa Hitlera, w czasie których eksponowano swastyki, śpiewano nazistowskie pieśni, chwalono przywódcę III Rzeszy, a niektórzy przebrali się w hitlerowskie mundury.

Po emisji reportażu Prokuratura Okręgowa w Gliwicach na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro podjęła śledztwo. Szybko zatrzymano Mateusza S., lidera Dumy i Nowoczesności, oraz kilku innych działaczy tej organizacji. Przedstawiono im zarzuty publicznego propagowania nazistowskiego ustroju państwa poprzez zorganizowanie urodzin Hitlera.

"20 tys. zł na organizację rocznicy urodzin Adolfa Hitler"

Wczoraj portal wPolityce.pl poinformował o wyjaśnieniach, które Mateusz S. złożył w trakcie śledztwa. Mężczyzna stwierdził, że 20 tys. zł na organizację rocznicy urodzin Adolfa Hitler dostał od dwóch osób, które poinstruowały go, jak ma wyglądać to wydarzenie, oraz nalegały, żeby uczestniczyła w nim Anna Sokołowska (tymi personaliami posługiwała się reportera „Superwizjera” Anna Sobolewska).

Sobolewska miała zaraz potem skontaktować się z S., a kilka tygodni później zaproponowała, że na uroczystość przyjedzie razem ze swoim kolegą (był nim Piotr Wacowski). Według zeznań S. dziennikarka w czasie imprezy zadawała mnóstwo pytań dotyczących stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, a Wacowski wykonał gest nazistowskiego pozdrowienia oraz sugerował, że należy walczyć z uchodźcami.

- Wiele wskazuje na to, że grupa przebierańców z lasu pod Wodzisławiem Śląskim to w rzeczywistości opłaceni statyści. W czyim filmie zagrali? Kto naprawdę sfinansował tę imprezę i jaki był rzeczywisty udział dziennikarzy i ich stacji w tym wydarzeniu? Czy ujawnili istniejące zjawiska, czy też byli ich animatorami? Na te wszystkie pytania próbuje teraz odpowiedzieć prokuratura - stwierdził na wPolityce.pl Wojciech Biedroń.

Ziobro przekazanie pieniędzy Mateuszowi S. prawdopodobne

Doniesienia wPolityce o wyjaśnieniach złożonych przez Mateusza S. potwierdził na czwartkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro. Zaznaczył, że nie przesądza, czy wersja o opłaceniu urodzin Hitlera pod warunkiem, że będzie w nich uczestniczyła dziennikarka „Superwizjera”, jest prawdziwa.

- Liczę na dobrą współpracę prokuratury z kierownictwem telewizji TVN - dodał.

 

Z kolei Stanisław Żaryn, rzeczni ministra koordynującego służby specjalne, stwierdził, że wstępna weryfikacja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która współpracuje w tej sprawie z prokuraturą, uprawdopodobniła wersję podaną przez Mateusza S.

- S. miał otrzymać pieniądze za zorganizowanie spotkania oraz udzielenie zgody na udział w tej imprezie konkretnej osobie, wskazanej z imienia i nazwiska. Z ustaleń śledztwa wynika, że wskazaną osobą była dziennikarka TVN - powiedział Żaryn. - - Analizy Agencji uprawdopodobniają przyjęcie przez S. pieniędzy. Obecnie prowadzone są dalsze czynności weryfikujące jego zeznania - dodał.

Redakcja „Superwizjera” zaprzecza

W czwartek po południu redakcja „Superwizjera” wydała komunikat, w którym zaprzeczyła sugestiom wynikającym z wyjaśnień Mateusza S.

- W związku z tymi doniesieniami kategorycznie zaprzeczamy, aby jakikolwiek członek ekipy TVN biorącej udział w realizacji reportażu „Polscy neonaziści” przekazał jakiekolwiek pieniądze Mateuszowi S. ps. Sitas lub komukolwiek, kto brał udział w organizacji urodzin Adolfa Hitlera w lesie w okolicy Wodzisławia Śląskiego. Powielanie takich informacji narusza dobra osobiste autorów reportażu oraz stacji TVN. W związku z tym rozważamy podjęcie kroków prawnych - stwierdzono w komunikacie.

Zwrócono uwagę, że Mateusz S. rozmawiał ze śledczymi już po tym, jak postawiono zarzut propagowania ustroju totalitarnego. - W związku z tym nie mógł w tym postępowaniu złożyć „zeznań”, na które powołuje się portal wPolityce. Mógł składać wyjaśnienia, w trakcie których mógł dowolnie formułować linię obrony, a mówiąc wprost - mógł kłamać w swojej obronie - podkreślono.

- Trzeba także przypomnieć, że w śledztwie jeden z uczestników urodzin Adolfa Hitlera w 2017 roku przyznał się do winy, wyraził skruchę i dobrowolnie poddał karze. W październiku został uznany przez sąd winnym propagowania faszyzmu i nielegalnego posiadania broni. Podczas przeszukań, których dokonała ABW w mieszkaniach uczestników urodzin, znaleziono m.in. mundury, flagi, odznaki i publikacje o tematyce nazistowskiej - dodano.

Wiceprezes SDP grozi Hieną Roku

Redakcja „Superwizjera” w komunikacie odniosła się do sugestii formułowanych w tej sprawie przez niektórych dziennikarzy i polityków, m.in. rzeczniczkę prasową PiS Beatę Mazurek.

- Chciałabym publicznie zapytać, czy TVN zapłacił za zorganizowanie tego materiału, czy ludzie nagłośniający ten temat, manipulując przy nim przy okazji, byli świadomi szkód jakie wyrządzali Polsce i Polakom, kto podejmował decyzję o emisji tego programu, a przede wszystkim dlaczego ten program został wyemitowany po siedmiu miesiącach, kiedy mieliśmy kryzys w relacjach polsko-izraelskich i jakie jest stanowisko dziś TVN-u, kiedy na jaw wychodzą te szokujące fakty - stwierdziła Mazurek.

 

- Po publikacji wPolityce.pl o kulisach śledztwa w sprawie „urodzin Hitlera”, w której postawiono pytanie czy „neonazistowski serial zafundowany nam przez TVN był maskaradą i ustawką za pieniądze z niewiadomego źródła” zwracam się do KRRiT, by wystąpiła do TVN o pilne wyjaśnienia - napisała na Twitterze posłanka PiS Anna Sobecka.

Przypomnijmy, że do zarzutu, że reportaż o świętowaniu urodzin Hitlera pokazano w „Superwizjerze” dopiero osiem miesięcy po tym wydarzeniu, przedstawiciele TVN odnieśli się zaraz po emisji materiału. - Odpowiadam zbiorowo wszystkim tym, którzy atakują „Superwizjer”, i de facto bronią neonazistów: dziennikarze informują społeczeństwo i zawiadamiają władze poprzez swoje publikacje. Wyjątki od tej zasady są opisane w polskim prawie - stwierdził Adam Pieczyński, redaktor naczelny stacji.

Do czwartkowej publikacji wPolityce.pl i wypowiedzi dotyczących wersji o zapłaceniu Mateuszowi S. za organizację urodzin Hitler odniósł się na Twitterze Witold Gadowski, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - Jeśli ustalenia się potwierdzą, to jako wiceprezes SDP, deklaruję, że przedstawię na Zarządzie Głównym wniosek o przyznanie "hieny roku" autorom oraz wystąpienie do KRRiTV w sprawie Adama Pieczyńskiego i TVN. To także odpowiedzialność karna! - napisał.

- Odpowiedzialni za ustawę z wafelkowymi nazistami: Adam Pieczyński, Bertold Kittel, Jarosław Jabrzyk! To ich decyzje skierowały ten materiał do publikacji. W imieniu SDP wystąpimy także z wnioskiem o wyjaśnienia do amerykańskich właścicieli TVN! - dodał.

- Ekipa „Superwizjera” TVN zamiast odpowiedzieć na nasze pytania, wydaje oświadczenie. TVN zaprzecza, by ktoś z ich redakcji przekazywał pieniądze naziolom. Kłopot polega na tym, że ja nie napisałem ani słowa o tym, że autorzy reportażu wręczali komuś pieniądze! Zastanawiające :) - skomentował Wojciech Biedroń.

Współautorka reportażu Anna Sobolewska przekazała, że Biedroń nie kontaktował się z nią przed publikacją tekstu. Dodała, że wraz z Piotrem Wacowskim byli przesłuchiwani przez śledczych w charakterze świadków.

- Nie komentuję swoich materiałów w mediach branżowych - odpowiedział tylko w krótkim e-mailu Biedroń.

Czabański: zagrożeniu dla ładu medialnego

Głos w tej sprawie zabrał też w czwartek Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych. W wydanym oświadczeniu napisał, że „informacja o zorganizowaniu przez stację telewizyjną TVN wydarzenia o nazwie "urodziny Hitlera" i przedstawienie reportażu z niego jako efektu śledztwa dziennikarskiego jest informacją bulwersującą; odpowiednie władze państwowe powinny jak najszybciej wyjaśnić zdarzenie opisane przez portal wPolityce.pl” - napisał w oświadczeniu przewodniczący RMN Krzysztof Czabański.

Stwierdził też, że gdyby stacja telewizyjna TVN istotnie postąpiła w sposób karygodny, to świadczyłoby to o olbrzymim zagrożeniu dla demokratycznego ładu medialnego w Polsce. Szef RMN zaapelował, by odpowiednie władze państwowe jak najszybciej zajęły się wyjaśnieniem tych zdarzeń.

KRRiT chce wyjaśnień prokuratora

Do publikacji portalu wPolityce.pl odniosła się również w czwartek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W wydanym komunikacie poinformowała, że członkowie Rady zwrócili się do prokuratury okręgowej w Gliwicach z wnioskiem o przedstawienie informacji dotyczącej ustaleń prokuratury w sprawie udziału TVN w wydarzeniach będących przedmiotem śledztwa.

Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. W październiku zapadł pierwszy wyrok skazujący jednego z uczestników "urodzin Hitlera".

Dołącz do dyskusji: „Superwizjer” TVN: nie zapłaciliśmy za organizację urodzin Hitlera. Krzysztof Czabański i KRRiT chcą wyjaśnień

51 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Dziennikarz
Absolutnie każdy z nas, niezależnie od stażu dziennikarskiego bardzo dobrze wie, że jeśli mamy swojego newsa to ujawniamy go od razu. I baaardzo dobrze wie to też tvn. Nie czekamy z newsem wiele miesięcy bo mamy świadomość, że w tej samej godzinie w której go znaleźliśmy może to zrobić także konkurencja. Dlatego dziwiło dlaczego tvn trzymał newsa miesiącami. W świetle obecnej afery chyba już tak nie dziwi..
0 0
odpowiedź
User
Każdy przecież codziennie dostaje po 20 tys. w reklamówkach od przypadkowych ludzi :)
Jakiś facet z poważnymi zarzutami rzuca stwierdzenie. Wiadomo, że pali mu się pod czterema literami, więc z góry wszystko co mówi powinno być poddawane weryfikacji. Rzuca, że nagle podbiło do niego dwóch gości i dało mu 20 tys. PLN, które przepuścił na wakacje :) Bo przecież do każdego z nas codziennie podbijają ludzie i dają 20 tys. PLN w reklamówkach :) Nie ma na to żadnych dowodów, a cała opowieść brzmi jak science fiction.

Jeśli ktokolwiek w to wierzy, to czas zgłosić się do odpowiednich lekarzy. Sprawa szybciutko upadnie, a kto dziś tą tezę próbuje bronić, prezentuje niski poziom intelektualny.
0 0
odpowiedź
User
Erb
"Ciekawe", ze news wyplynal chwile po probie przejecia marszu niepodleglosci przez pisiorow...
Naziole sa niezle wkurzeni to trzeba ich jakos udobruchac. A przy okazji dowali sie TVN-owi.

A ze linia obrony tego goscia nie trzyma sie kupy? Kogo to obchodzi...
0 0
odpowiedź