SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Na Ukrainie trwa wojna informacyjna; celem m.in. walka z rosyjską dezinformacją

Brytyjskie i amerykańskie służby wywiadowcze rozumieją, że wojna na Ukrainie jest także wojną informacyjną, stąd tak dużą ilość ujawnianych przez nie informacji wywiadowczych - mówi PAP Paul Rimmer, były zastępca szefa brytyjskiego wywiadu wojskowego (DI).

"Wojna na Ukrainie nie jest tylko konfliktem militarnym, lecz także wojną informacyjną, a to obszar, w którym Rosja tradycyjnie jest dobra. Stąd tak ważne jest, żeby pokazywać prawdziwą wersję i sprawiać, by ludzie rozumieli nasze stanowisko. I stąd również te skoordynowane wysiłki Wielkiej Brytanii i USA, by podważać rosyjską narrację i wskazywać, dlaczego jest ona nieprawdziwa" - mówi Rimmer, który jest obecnie wykładowcą w Departamencie Studiów nad Wojną w King's College London.

Jak wyjaśnia, to przekazywanie informacji jest też dostosowywaniem się do współczesnych czasów, gdzie jest bardzo wiele publicznie dostępnych źródeł, co jest ogromną różnicą w stosunku do przeszłości.

"Jeśli spojrzeć na kubański kryzys rakietowy, były wykonane z powietrza przez Amerykanów zdjęcia, które pokazywały rosyjskie rakiety na Kubie. Nikt inny nie miał dostępu do tego, ale to było bardzo przekonujące. Teraz ze względu na dostępność zdjęć z komercyjnych satelitów, dziennikarze, naukowcy czy zwykli obywatele sami mogą to zobaczyć i dojść do własnych wniosków. Ale to też powoduje, że jest stałe podawanie informacji przez agencje wywiadowcze, które próbują opowiedzieć historię i odpowiadać na rosyjską dezinformację" - mówi.

Rimmer zwraca uwagę, że rozwój wydarzeń uwiarygodnił służby wywiadowcze w oczach opinii publicznej. "Jeszcze zanim Rosja napadła na Ukrainę, brytyjskie i amerykańskie służby wywiadowcze były bardzo stanowcze w mówieniu, że Rosja faktycznie zamierza dokonać inwazji. Nie - że mogą dokonać inwazji czy że jest to pokaz siły. Pokazywały, że Rosjanie gromadzą wojska na granicy z Ukrainą, budują szpitale polowe przy granicy, co nie jest potrzebne do ćwiczeń. Gdy inwazja się zaczęła, ludzie zobaczyli, że to, co służby mówiły, że się wydarzy, faktycznie nastąpiło i to ustawiło je na silnej pozycji, jeśli chodzi o wiarygodność" - wskazuje.

Jakie cele ma przekazywanie przez wywiady informacji

Ekspert wyjaśnia, że przekazywanie przez wywiady informacji ma na celu dwie rzeczy - po pierwsze pomaga informować opinię publiczną, dziennikarzy, think-tanki o tym, co się naprawdę dzieje i co może się wydarzyć, ale też demaskowanie planów Rosji, stawianie jej w trudnej sytuacji, zmuszanie jej do odstąpienia od tych planów.

"Jeszcze przed inwazją brytyjskie i amerykańskie służby przekazywały, że Rosja planuje operacje pod fałszywą flagą, by użyć tego jako pretekstu do wojny, albo później, że może użyć broni chemicznej, oskarżając o to Ukrainę. Ale ujawniając to wcześniej służby powodują, że Rosja przestaje kontrolować narrację. Jeśli mówimy o czymś, zanim oni to zrobią, zmusza to ludzi do tego, by dwa razy pomyśleć nad rosyjską wersją" - przekonuje.

"Rosjanie są, albo raczej byli do tej pory, bardzo dobrzy w rozpowszechnianiu swoich historii i podważaniu innych wersji. Ale jeśli spojrzeć na masakry, które są odkrywane w takich miejscach jak Bucza czy Irpień, jesteśmy w stanie pokazać ciała leżące na ulicach, zdjęcia satelitarne z okresu rosyjskiej okupacji, które dowodzą, że te ciała tam były, kiedy byli tam Rosjanie. Należy się spodziewać, że to samo będzie w innych miejscach, że w Mariupolu zobaczymy to samo. Odkryją ciała i będą twierdzić, że ci ludzie zostali zabici przez Ukraińców i że to Ukraińcy są odpowiedzialni za niszczenie miast" - przewiduje Rimmer.

Wskazuje, że ten sposób działania Rosjan nie zmienił się od dziesięcioleci - najpierw mówią, że to fejk, a potem, że to zrobił ktoś inny. "To przypomina masakrę w Katyniu, gdzie Rosjanie zabili Polaków, a później twierdzili, że zrobili to Niemcy" - przypomina.

Dołącz do dyskusji: Na Ukrainie trwa wojna informacyjna; celem m.in. walka z rosyjską dezinformacją

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
A
Zapomniałem jest zakaz komentowania niezgodnego z linią rządu, nie wolno mieć swojego zdania, skąd my to znamy
0 0
odpowiedź