Posłanka PO skrytykowana przez pracownika TVP3 Gdańsk za „podłą zmianę” PiS-u. „To język nienawiści”
Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska opisała, jak po nagraniu wywiadu w „Panoramie” TVP3 Gdańsk kierownik produkcji zarzucił jej, że wypowiedziane przez nią sformułowanie „podła zmiana” (dotyczące działań rządu) to język nienawiści. - Rozmowa była prywatna, w telewizji nie dokonuje się żadnych manipulacji ani nie ma cenzury - zapewnia szef „Panoramy” Andrzej Dunajski.
- Po nagraniu do Panoramy TVP Gdańsk jeszcze w budynku podchodzi do mnie jakiś Pan i atakuje mnie za wypowiedzi krytykujące PiS. Myślę sobie, z tragarzami przechodził i zagadał, nie wszyscy muszą się przecież ze mną zgadzać. Proszę jednak, żeby się przedstawił. - „Kierownikiem produkcji Panoramy jestem” (sic!) - opisała tę sytuację Agnieszka Pomaska w poniedziałek wieczorem na swoim profilu facebookowym. - Po zwróceniu uwagi, że zapraszając gościa nie powinien chyba cenzurować jego wypowiedzi, mówi, że czuje się obrażony, bo „zamiast mowy miłości używam mowy nienawiści” - dodała.
W trakcie rozmowy w programie, z udziałem przedstawiciela PiS-u, Pomaska powiedziała, że „zamiast dobrej zmiany niektórzy mówią już o podłej zmianie”. Podała przykłady nominacji do władz niektórych spółek Skarbu Państwa krytykowane przez część polityków i komentatorów jako przejawy nepotyzmu.
- Nie ukrywam, wyjątkowe doświadczenie w telewizji publicznej. Buta, arogancja i agresja (nadal nie wiem jak kierownik produkcji się nazywa, nie zechciał się przedstawić z imienia i nazwiska). Mam jednak dla niego jedną złą wiadomość: lubię nazywać rzeczy po imieniu i nadal będę to robiła. A dzisiejszym zachowaniem przekonał mnie do tego, że to niestety wyjątkowo podła zmiana - podsumowała Pomaska.
Andrzej Dunajski, od połowy kwietnia redaktor naczelny „Panoramy” TVP3 Gdańsk, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl potwierdza, że opisana rozmowa Agnieszki Pomaskiej miała miejsce. Podkreśla jednak, że nie chodziło o sprzeciw pracownika stacji wobec krytykowania PiS-u przez posłankę PO. - Pani Pomaska została zapytana, czy określenie „podła” należy do języka nienawiści i sama przyznała, że tak faktycznie jest - opisuje Dunajski. Podkreśla, że rozmowa miała charakter prywatny i nie miała żadnego wpływu na program.
- „Podła” to wyrażenie skrajnie pejoratywne, odnoszące się do nienawiści, skrajnie obrażające. Nie ma znaczenia, wobec kogo stosuje się takie określenie: czy wobec PiS-u, Platformy Obywatelskiej, innej partii czy polityków. Chodzi o zasadę językową: czy jest to język nienawiści i czy może powodować eskalację czegoś bardzo niebezpiecznego w szerszym rozumieniu - tłumaczy Andrzej Dunajski. - To także kwestia wolności słowa: każdy ma prawo do wypowiedzi, ale pytanie, czy nie obraża ludzi, niezależnie do których środowisk należą. Każdy ma prawo mówić, ale też każdy ma prawo oceniać wypowiedzi publiczne innych - dodaje.
Wywiad, w którym posłanka PO powiedziała o „podłej zmianie” został nagrany i wyemitowany w całości. - W telewizji nie dokonuje się żadnych manipulacji ani nie ma cenzury. Nie ma w ogóle takiego toku myślenia. Cała ta sytuacja jest przykra - uważa szef „Panoramy” TVP3 Gdańsk.
Dołącz do dyskusji: Posłanka PO skrytykowana przez pracownika TVP3 Gdańsk za „podłą zmianę” PiS-u. „To język nienawiści”
Rzeczywistość odwrócona do góry podszewką. Nie wcisną nam tego. Już Orwell nas nauczył jak rozpoznawać takie odwracanie znaczeń.