SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Branża reklamowa i PR wspiera kobiety w walce o ich prawa

W związku z zaplanowanym i organizowanym dziś ogólnopolskim strajkiem związanym ze sprzeciwem wobec zaostrzenia ustawy aborcyjnej, kobiety w większości dużych agencji reklamowych i mediowych oraz public relations nie będzie pracować. Wolną rękę dały im kierownictwa firm, obowiązki kobiet przejmą w ten dzień mężczyźni.

Dziś, w związku z wydanym przez Trybunał Konstytucyjny wyrokiem zakazującym aborcji w przypadku nieodwracalnych wad płodu odbędzie się ogólnopolski strajk kobiet. Protesty mają odbywać się pod hasłem „Nie idziemy do roboty”.

W akcję włączyła się też branża reklamowa i public relations. W większości agencji reklamowych kobiety bez problemów dostały zgodę swoich przełożonych na udział w strajku oraz ich poparcie. Nie mają obowiązku świadczenia pracy bez żadnych konsekwencji. Ich obowiązki dziś przejmują pracujący w agencjach mężczyźni.

Pełne poparcie i zrozumienie przełożonych

- Ci, którzy chcą brać udział w środowym strajku - mają do tego prawo i nie mają konieczności brania urlopu na ten dzień, będą mieć usprawiedliwiona nieobecność. Jeśli są jakieś projekty na środę - jeśli to możliwe zostaną przesunięte lub indywidualnie zaplanowane - przekazał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Radek Miklaszewski z agencji BBDO Warszawa.

Podobnie jest w agencjach należących do Group One, m.in. w Change Serviceplan i Value Media. - W Group One uważamy, że każdy obywatel ma prawo do wyrażania swoich poglądów, a także sprzeciwu wobec działań władzy. Nie zamierzamy w żaden sposób utrudniać naszym pracownikom udziału w protestach. Wraz z szefami zespołów dołożyliśmy wszelkich starań, aby działania prowadzone dla naszych klientów przebiegały w środę bez zakłóceń - mówi nam Marek  Żołędziowski, CEO Group One.

Tak samo w MullenLowe MediaHub. - Jako pracodawca wyrażamy zgodę na przyłączenie się naszych pracowników do akcji Strajku Kobiet, co oznacza również zgodę na zawieszenie pracy dzisiaj. Niestety w warunkach homeoffice nie jest to takie spektakularne jak na przykład w innego typu przedsiębiorczości - np. sklepy, czy salony etc. To samo dotyczy protestów w piątek 30 października. Pracownicy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy mają taką wewnętrzną potrzebę mogą w nich uczestniczyć, jeśli są w godzinach pracy to bez konieczności wzięcia urlopu - informuje Ewa Góralska, dyrektor zarządzająca agencją.

W Media People dziś wszyscy pracownicy mają wolne. - Mogą zrobić z tym dniem to, co jest zgodne z ich sumieniem i nie muszą brać urlopu - mówi Weronika Szwarc-Bronikowska, wiceprezeska zarządu i partnerka Media People.

"Musimy wesprzeć naszych pracowników"

- Zapewne z niepokojem obserwujecie rozwój sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju. Ja również.  W związku z tym chciałabym Was poinformować, że każdy, kto będzie mieć wolę, aby aktywnie wyrazić swoje stanowisko w dniu jutrzejszym, otrzyma pełne wsparcie od nas jako zespołu. (…) Ciężko jest wyrazić słowami to, co czuję w obliczu sytuacji, dlatego pozwolę sobie jedynie zapewnić Was o swoim zrozumieniu oraz wsparciu z ogromną prośbą o zadbanie o swoje zdrowie i bezpieczeństwo w tych trudnych czasach - napisała we wtorek do swoich pracowników Agnieszka Wasilewska, CEO agencji Ogilvy Poland. Osoby, które zdecydowały się dziś nie pracować z powodu strajku mają usprawiedliwioną nieobecność w pracy i prawo do zachowania pełnego wynagrodzenia.

Protesty swoich pracowników popiera również zarząd agencji 180heartbeats, który w mailu do pracowników podkreślił, że chce by strajk kobiet w agencji był w pełni legalny i wspierany przez zarząd, dlatego ten dzień jest dla nich dniem wolnym od pracy.

Zgodę na udział w strajku dostali też pracownicy agencji należących do Publicis Groupe (czyli m.ni. Saatchi&Saatchi, Publicis Poland, Starcom, Zenith, Leo Burnett). - Doszliśmy finalnie do wniosku, że w tak ważnych sprawach, jakie dzieją się wokół nas musimy wesprzeć naszych ludzi w możliwości wyrażania swoich poglądów zgodnych z ich sumieniem. Nie wystarczy być poprawnym, przezroczystym i neutralnym, gdyż za bardzo zbliża to nas do bycia … nijakim. Dlatego też informujemy, że każdy kto chce w dniu jutrzejszym w jakikolwiek sposób brać udział w planowanych inicjatywach, może to zrobić bez konieczności wybierania dnia urlopowego. Jedyna kwestia to dopilnowanie, aby relacja z klientem nie ucierpiała - napisano w wewnętrznym mailu do pracowników.

Podobny mail otrzymali pracownicy agencji DDB Warszawa: Jak wiecie, w najbliższą środę  planowany jest ogólnopolski strajk kobiet. Wiemy, że część z Was chce wziąć w nim udział. Jako firma uszanujemy Waszą decyzję. Prawo do protestu jest po prostu elementarnym prawem człowieka. Dlatego każda z Was, która chce wziąć udział w środę dzień wolny, żeby zaprotestować, może go wziąć bez konieczności wykorzystywania urlopu  czy dnia na żądanie.

Na co dzień dbamy o to, by w Grupie S/F każdy czuł się dobrze, niezależnie od swoich poglądów. Dlatego każdy, kto w tym tygodniu będzie chciał działać obywatelsko, nie pozostawać obojętnym na walkę kobiet o ich prawa i wspierać je - może liczyć na naszą pomoc i zrozumienie. Takie stanowisko zostało dziś przekazane naszym pracownikom w wewnętrznym komunikacie wraz z krótką instrukcją, aby po pierwsze - pamiętać o wzajemnym szacunku i dbać o siebie oraz innych, a po drugie - zgłosić nieobecność przełożonemu, abyśmy mogli zarządzić pracą. Nie wymagamy wniosków o urlop w dniu jutrzejszym. Wiemy, że dzięki odpowiedzialnemu podejściu naszych pracowników i dobrej komunikacji będziemy mogli zapewnić zarówno wsparcie strajkującym, jak i ciągłość pracy dla naszych klientów - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Dorota Wojtczak, szefowa marketingu w Grupie S/F, do której należy m.in. agencja Scholz&Friends Warszawa.

Zabezpieczyć relacje z klientami

Zgodę na udział w strajku wyraził też zarząd firmy reklamy zewnętrznej Jet Line. Tu urlop też nie jest wymagany, konieczne było jedynie uprzedzenie przełożonych, że nie będzie się dziś w pracy. Pod takim samym warunkiem wolne od pracy mają dziś pracownice agencji VMLY&R. W mailu od zarządu zostali poproszeni, by wspólnie ze swoimi przełożonymi ustalili, jak zabezpieczyć realizację bieżących projektów dla klientów.

 W agencjach należących do Dentsu Aegis Network Polska (m.in. Carat, Vizeum, iProspect) szefostwo bezpośrednio nie odniosło się do strajku kobiet. - W związku z utrudnioną sytuacją - powrotem do pracy i nauki zdalnej, dziećmi w domach, przyznaliśmy dodatkowy dzień wolny każdemu pracowników. To, w jaki sposób zostanie on wykorzystany, jest kwestią indywidualnego wyboru – informuje Martyna Adamska, PR manager DAN.

W Mediabrands (UM, Initiative, Reprise) wymagane jest z kolei wzięcie urlopu.

Warto zaznaczyć, że niektóre z agencji wyraziły swoje poparcie dla strajkujących w całej Polsce kobiet na swoich profilach w mediach społecznościowych. Symboliczne logo umieściła na Facebooku agencja BBDO Warszawa, zaś agencja McCann Worldgroup na zdjęciu w tle zamieściła napis „We are women”.

 

Wpisy na ten temat zamieściły też agencje MullenLowe MediaHub, Media People czy DDB Warszawa.

 

Ogólnopolski protest kobiet - perspektywa branży PR

We wtorek zapytaliśmy ponad 30 agencji public relations - zarówno te największe, jak i mniejsze, lecz rozpoznawalne na rynku. Pytaliśmy, jaką postawę przyjmują wobec dzisiejszego protestu. Okazuje się, że zdecydowana większość firm pozwala skorzystać pracownicom z prawa do protestu bez konsekwencji (np. potrącenia dnia z puli urlopu). Z ich odpowiedzi wynika, że zarządy agencji murem stoją za prawem kobiet do swobodnego manifestowania swoich poglądów w ramach ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.

Agencje, które zapewniają swoim pracownikom (kobietom i mężczyznom) swobodne wyrażenie poglądów w ramach ogólnopolskiego środowego protestu, to: Alert Media Communications, 38 Content Communication, Be Communications, Big Picture, Clear Communication Group, Cohn & Wolfe, First PR, Garden of Words Group, Grupa Komunikacja Plus, Good One PR, Hill+Knowltown Strategies, Icon Strategies, Imago Public Relations, Made in PR, Monday, more communications agency, MSLGroup, Q&A Communications, On Board Think Kong, PR Calling, Publicis Consultants, Public Dialog, Publicon, R4S Consulting, Synertime, Tailor Made PR, Walk PR, Weber Shandwick.

Agencje PR wspierają kobiety

W rozmowach na temat dzisiejszego protestu mocno wybrzmiewa głos kobiet - szefowych agencji PR. Zdecydowanie popierają prawo do takiej formy sprzeciwu społecznego.

- Naszą firmę tworzy 20 kobiet - mądrych, ambitnych i aktywnych. Od lat doradzamy wielkim firmom i osobom publicznym jak budować zaangażowanie społeczne ich biznesów, jak brać odpowiedzialność za świat, jak angażować marki po dobrej stronie mocy. Cały nasz biznes zbudowany jest na przekonaniu, że trzeba angażować się społecznie - jako agencja, bronimy za darmo praw pacjentów, represjonowanych lekarzy, nauczycieli, sędziów. Jak mogłybyśmy teraz nie zareagować? - pyta retorycznie Hanna Waśko, szefowa Big Picture.

- W Public Dialog szanujemy poglądy każdego współpracownika, Równość, różnorodność i wolność to wartości, które są nam bliskie i mocno wspieramy. Dlatego w środę, nie tylko kobiety, ale także mężczyźni, jeśli chcą wziąć udział w proteście, by w ten sposób wyrazić swoje poglądy, mogą nie pracować - deklaruje wiceprezesa zarządu tej firmy, Karolina Borkowska-Bylicka.

Ewa Mittelstaedt, CEO Monday, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl mówi: - Głęboko wierzę w prawo do wyboru, dlatego nie narzucam nikomu jak powinien postąpić w środę. Wszyscy (celowo piszę wszyscy a nie wszystkie, ponieważ chęć udziału w środowym proteście zgłaszają u nas nie tylko kobiety), którzy chcą dołączyć mają moje pełne poparcie, a zespoły organizują zastępstwa i ustalają z klientami plan działania na ten dzień.

Iwona Michalczyk, dyrektor zarządzająca w Garden of Words Group, twierdzi, że "kobiecość leży w DNA" grupy, "a to co się teraz dzieje żywo nas porusza".

- Czas mamy najtrudniejszy w naszej historii – tej, którą znamy z codzienności, a nie kart podręczników. Nie przechodzimy obojętnie wobec tego i nie udajemy, że nic się nie wydarzyło. Takie są też kobiety pracujące u nas – zaangażowane i gotowe do działania. Dlatego dajemy im wybór, a to oznacza dodatkowy dzień płatny dla tych, dla których prawa kobiet to teraz kluczowa kwestia. Zostawiamy także możliwość pracy tym, którzy nie chcą strajkować. Każda osoba ma w tej kwestii możliwość osobistego wyboru - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Michalczyk.

Wagę dzisiejszego protestu podkreśla w rozmowie z naszym portalem Katarzyna Dworzyńska, która kieruje agencją PR Calling.

- W związku z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet, jako head of business PR Calling, przedsiębiorczyni, ale przede wszystkim kobieta i matka nie mogłam podjąć innej decyzji, jak udzielić płatnego dnia wolnego wszystkim konsultantom, dla których wolność i możliwość wyboru stanowią fundament życia w państwie demokratycznym i społeczeństwie - uważa Dworzyńska. - Nasi klienci zostali powiadomieni o naszej decyzji - otrzymaliśmy od nich pełne zrozumienie i wsparcie. Na "posterunku" zostaje jeden konsultant - Maciej Piotrowski -  który zaproponował zaangażować się w strajk pełniąc dyżur i zastępując w przypadku pilnych zadań żeńską część naszego zespołu - dodaje.

Anna Celej, dyrektor zarządzająca R4S Consulting, mówi nam, że w firmie "uczestnictwo w tego typu wydarzeniach to dobrowolny wybór każdego pracownika". - My jako agencja ani nie zachęcamy do udziału w nich, ani też nie utrudniamy, jeśli ktoś chce w tego typu protestach uczestniczyć - przekazała nam Celej.

Agnieszka Bacińska, prezeska Walk PR tłumaczy, jak 28 października wygląda praca agencji.

- Cenimy i wspieramy różnorodność i ważne jest dla nas to, by umożliwiać pracownikom wyrażanie własnych poglądów. Kluczowy pozostaje dla nas interes klientów, dlatego dla zapewnienia ciągłości działań podzieliliśmy prace w zespołach w taki sposób, by urlopy części osób nie wpływały na realizację zadań kontraktowych. Przy tym pracownicy, którzy zdecydowali się na urlop, otrzymają dodatkowy dzień wolny - mówi Bacińska.

Wojciech Borowski, CEO McCANN Worldgroup w Polsce (do której należy agencja PR Weber Shandwick): - W obliczu trwających od ubiegłego tygodnia protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, już w poniedziałek rano wszyscy pracownicy McCANN Worldgroup otrzymali e-maila, w którym pokazaliśmy nasze stanowisko do zaplanowanych na środę wydarzeń. W związku z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet 28 października daliśmy kobietom wolność wyboru odnośnie tego, na czym tego dnia będą się koncentrować i w co angażować. Każda osoba, która uzna że Strajk jest dla niej priorytetem ma do tego pełne prawo i nie będzie rozliczana za brak pracy na rzecz agencji. Musi jedynie poinformować o swojej dostępności Klientów oraz współpracowników. Jestem przekonany, że ten wyraz solidarności płynący od firmy jest niezwykle ważny dla wszystkich naszych pracowników.

Dołącz do dyskusji: Branża reklamowa i PR wspiera kobiety w walce o ich prawa

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TKS
Branża reklamowa, branża mięsna, branża sprzedawczarska - wszyscy wspierają wulgarne protesty, których celem jest "dym w kościołach" i "je..ć" PiS. Liberalny elektorat się nakręca. Do czasu pierwszych sondaży gdy okaże się, że Polacy są wystraszone lewacką zadymy.
0 0
odpowiedź
User
Kowal
Co za debil pisał ten artykuł? Motorniczy zatrzymał tramwaj a geje tańczyli? To, ze w kilku firmach zostały podjęte takie decyzje nie oznacza jeszcze, ze branża wspiera. Bo w wielu miejscach gdzie ludzie znają się na pr i komunikacji jest tylko śmiech z całego tego głupawego protestu. Nie idźcie drogą wyborczej. Po co wam ta polityka tutaj?
0 0
odpowiedź
User
he he he
Jak ktoś może sobie pozwolić na nie pójście do pracy to widocznie jego nieobecność nie ma wpływu na funkcjonowanie firmy...
0 0
odpowiedź