Świąteczne przyjęcia nie obejdą się bez wykwintnych potraw i wybornych toastów. I mimo że odkorkowanie butelki nie pochłania tyle czasu i energii, co przygotowanie bożonarodzeniowych dań, to wybór wina stanowi często większy szkopuł niż opracowanie menu. Cóż, gęś gęsi jest zazwyczaj w smaku równa, czego zdecydowanie nie można powiedzieć o trunku, nawet z tej samej półki.
W polskiej kulinarnej bożonarodzeniowej tradycji rządzą mięsiwa: od drobiu i dziczyzny po wołowinę czy wieprzowinę, i to w wielu odsłonach. Pieczone, duszone, gotowane, grillowane, w ziołach, grzybach czy pod pierzynką z ciasta – prawie na każdym stole jest w czym wybierać. A jakie wino? Najlepsze będzie o dobrej strukturze, ze słodkimi taninami i z odpowiednio zbalansowaną kwasowością. Właśnie takie powstaje w argentyńskiej prowincji Mendoza. Na szczęście dziś nie trzeba przemierzać gór i oceanów, by cieszyć się aksamitnym smakiem płynnych gron, pieszczonych słońcem Południa. Purpurowy Fuzion Malbec, produkowany przez Familię Zuccardi, kusi zapachem dojrzałych owoców, wśród których prym wiodą figi, suszone śliwki i rodzynki – zestaw aromatów w sam raz na bożonarodzeniowe klimaty. Ale to nie wszystko, bo w tle wibrują nuty wanilii, tytoniu, czekolady i dębu – prawdziwy opus dla nosa i podniebienia…
Jeśli do rodzimej świątecznej kuchni wkracza smak z Argentyny rodem, można pociągnąć kulinarny temat i stworzyć naprawdę zgrany tandem. Zamiast tradycyjnej wołowej pieczeni zaserwujmy rodzinie argentyńskiego steka z rusztu, pachnącego tymiankiem i suszonymi pomidorami. Podany z odrobiną stuprocentowego Malbeca ucieszy bardziej niż mikołajowe podarki.
À propos gwiazdkowych prezentów – jeśli pomysły wyczerpały się Państwu już w zeszłym roku, i każda propozycja wydaje się banalna, pora na niespodziankę-pewniaka. Butelka dobrego wina cieszy zawsze i idealnie komponuje się z drzewkiem choinkowym. Szczególnie, jeśli to trunek w kolorze szkarłatu, jak Fuzion Malbec. Udanego świętowania i - wbrew ponurym wieszczeniom meteorologów – białej Gwiazdki!