Centrum Prasowe Wirtualnemedia.pl

Tekst, który zaraz przeczytasz jest informacją prasową.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść.

2020-06-26

A A A POLEĆ DRUKUJ

Jak zmniejszyć koszty koronawirusa? Restauracje stawiają na umaszynowienie sprzątania

Cztery tysiące złotych - co najmniej tyle właściciele restauracji i pubów muszą zapłacić za wysokiej klasy urządzenie czyszczące do lokalu gastronomicznego, by dostosować się do wymagań sanitarnych wprowadzonych z uwagi na pandemię koronawirusa. Jak jednak przekonują eksperci, to najbardziej opłacalny sposób zmierzenia się z nowymi zasadami. Dostawcy tego typu sprzętu obserwują zwiększony popyt na nie.

Niewiele branż odczuło uderzenie koronawirusa tak silnie, jak branża gastronomiczna. Jednym z wyzwań, przed którymi stanęli restauratorzy, jest konieczność dostosowania lokali do nowych rygorów higienicznych. A te są nie byle jakie - Główny Inspektorat Sanitarny opublikował długą listę procedur, podzielonych na cztery części: zapewnienie bezpieczeństwa pracowników, zapewnienie bezpieczeństwa klientów oraz procedury zapobiegawcze w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem u pracownika lub klienta.

Każdy restaurator musi zatem zmierzyć się ze szczegółowymi procedurami, wcześniej nieobecnymi w codziennej pracy. Wlicza się do nich dezynfekcja blatów, wyznaczenie stref zapewniających zachowanie odpowiednich odległości pomiędzy gośćmi czy kontrola maksymalnej liczby gości, przebywających w lokalu.

 

Trzy progi cenowe maszyn sprzątających

Wiele lokali stanęło przed wyborem: zatrudnić firmę sprzątającą czy zainwestować w nowoczesny sprzęt do czyszczenia. Obserwatorzy branży wskazują, że większość lokali skłoniła się ku drugiej opcji. Powód? Szukając wydajnych opcji radzenia sobie z wytycznymi GIS-u właściciele restauracji kierują się głównie długofalowymi oszczędnościami. - Rzeczywiście, obserwujemy znacznie zwiększony popyt ze strony restauratorów- przyznaje Mateusz Grelich, ekspert Nilfisk Polska, producenta urządzeń czyszczących. - Najwięcej zainteresowania w branży gastronomicznej wzbudzają automaty szorująco-zbierające oraz parownice - informuje.

Ile trzeba zapłacić za dobrej jakości urządzenie czyszczące? To kluczowe pytanie, od którego rozpoczyna się wiele rozmów. Mateusz Grelich zazwyczaj przedstawia trzy opcje cenowe.

Pierwsza z nich to grupa niewielkich, zasilanych kablowo automatów szorująco-zbierających, polecanych zwłaszcza mniejszym lokalom oraz restauracjom z dużą ilością trudno dostępnych miejsc. - Katalogowy koszt takiego urządzenia to w chwili obecnej od 3,5 do 4,5 tys. złotych za urządzenie oraz profesjonalny środek czyszczący - mówi przedstawiciel Nilfisk Polska.

Nieco większe automaty (jednak nadal z kategorii mikro) są odpowiednio droższe, ale bardziej wygodne i dostosowane raczej do lokali o większej powierzchni, mogą kosztować od 8 do 10 tys. złotych. Co istotne, w przeciwieństwie do swoich tańszych odpowiedników, zasilanych przy pomocy kabla, są to maszyny wyposażone w baterie litowo-jonowe. Prostsze staje się więc sprzątanie z dala od gniazdka elektrycznego.

Trzecią, najbardziej profesjonalną kategorią maszyn, jaką poleca Mateusz Grelich dla segmentu restauracyjnego, są automaty szorująco-zbierające za 11-13 tys. złotych. - To już bardziej zaawansowane urządzenia, umożliwiające czyszczenie w obydwu kierunkach (do przodu oraz do tyłu). Tego typu rozwiązanie pozwala dojechać do ściany, pod stolik, doczyścić trudno dostępne miejsca czy nawet fugi podłogowe - przekonuje ekspert.

Najważniejszą zaletą automatów szorująco-zbierających jest ich skuteczność oraz wydajność. Takie maszyny nie tylko szorują podłogę, ale także ją osuszają minimalizując ryzyko poślizgnięcia się na mokrej powierzchni.

 

Długofalowe oszczędności

- Zakup profesjonalnego urządzenia czyszczącego jest konkretnym, lecz jednorazowym wydatkiem - podkreśla Mateusz Grelich. - Jeśli już jesteśmy w temacie finansów, to warto podkreślić, że nowoczesne technologie są w stanie generować spore oszczędności na przykład na zużyciu wody. Większość automatów szorująco-zbierających generuje dużo niższe koszty wykorzystania wody i detergentów niż chociażby tradycyjne sprzątanie z użyciem mopa - informuje ekspert Nilfisk Polska.

Po czym podaje konkretne wyliczenia: przepływ wody w automacie z grupy mikro-automatów wynosi 0,25 litra wody na minutę. Jedenastolitrowy zbiornik urządzenia oraz zastosowana bateria pozwalają na nieprzerwaną pracę przez 45 minut, a rzeczywista wydajność maszyny przez ten czas wynosi aż 667,5 metrów kwadratowych. Najmniejsze ze wspomnianych urządzeń, przedstawiciel rodziny poręcznych automatów szorująco-zbierających, przez 15 minut pracy posprząta niemal 80 metrów kwadratowych, wykorzystując zaledwie trzy litry wody.





Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS