- Przede wszystkim – niestety – ignorancja, naiwne postrzeganie ośrodka SPA jako działalności łatwej, przyjemnej nie wymagającej pracy i poświęcenia. Na podstawie własnych obserwacji mogę wyróżnić chyba konkretne typy nieodpowiednich przedsiębiorców.
Pierwszy z nich to właściciele hoteli i pensjonatów, którzy chcąc podwyższyć prestiż, wzbogacić ofertę, decydują się na stworzenie własnego SPA. Choć zdumiewać może ich zdolność do wyliczeń związanych z realizacją planu – ilości niezbędnych zabiegów i gabinetów, brakuje przede wszystkim doświadczenie i pasji. Fakt ten nadaje działalności rys zwykłego rzemiosła, gdzie wyznacznikiem sukcesu stają się słupki z marketingowych wyliczeniach.
Kolejnym typem są – mówiąc nieco kolokwialnie – bogaci mężowie, pragnący zapewnić swoim wybrankom możliwość prowadzenia własnego biznesu. Jako stali bywalcy ośrodków zadają sobie pytanie – dlaczego nie SPA? Odpowiedź jest jasna – wszak to łatwy, piękny i przyjemny biznes.
Trzecie grono, nazwijmy je umownie – naśladowcami, to szczęśliwcy, którzy korzystając z dobrych przykładów, trudu funkcjonujących w branży znajomych, bez cienia wstydu kopiują poznane schematy. Często – nieudolnie, czasem – za cenę przyjaźni z doświadczonym, pełnym pasji znajomym.
- Co sprawiło, że w naszym kraju biznes beauty zaczął się cieszyć tak wielkim powodzeniem?
- Faktycznie, można odnieść wrażenie, że Polska to centrum globalnej odnowy biologicznej.
Dlaczego? Biznes beauty jest coraz częściej dotowany z funduszy Unii Europejskiej. Pozwala to na stworzenie infrastruktury ośrodka, zatrudnienie kadry, zakup naprawdę nowoczesnych urządzeń. Te co prawda, w zestawieniu z brakiem wiedzy, często do niczego nie służą.
Nie zmienia to jednak faktu, że ośrodków przybywa, a osobom rzadko korzystającym z tego typu usług często trudno wybrać to co naprawdę wartościowe.
- Co należy zrobić, aby w oparciu o pasję i wiedzę rozpocząć działalność, nie trafiając jednocześnie do którejś ze wspomnianych „zaszczytnych” grup przedsiębiorców?
Sytuacja obecnie jest niezwykle korzystna. Dołujący rynek nieruchomości sprawia, iż znalezienie odpowiedniego lokalu nie powinno nastręczać większych trudności. Początek to jednak odpowiednia filozofia, kreatywne i autorskie czerpanie z najlepszych wzorów, inspiracji. Te, możemy poznać dzięki imprezom branżowym – targom czy konferencjom lub najprościej – dzięki sieci, która oferuje nam niezmierzone złoża pozytywnych przykładów.
Można pomyśleć o niszy, nowości. Inspirować się egzotyką, zachodem, najnowszymi trendami. Sukcesu dopełni czynnik ludzki – zaangażowana kadra, zarówno kosmetyczna jak i menedżerska. Tej w naszym kraju zdecydowanie nie brakuje, a wśród ogromnej podaży, wyłonić można zeń prawdziwe skarby – osoby pełne pasji, doskonale wykształcone i cechujące się aktywnym podejściem.
Tego podejścia, pozytywnej energii nie może zabraknąć również i nam. Stwierdzenie, że każdą działalność można traktować jak rzemiosło lub sztukę to wytarty truizm, który jednak w tym przypadku powinien dać do myślenia wszystkim rozpoczynającym przygodę z beauty biznesem.