Jest już powszechnym zjawiskiem, że polscy wykonawcy muzyki różnych gatunków, oprócz nagrywania i sprzedaży swojej twórczości, angażują się w projektowanie, produkcję i dystrybucję odzieży i gadżetów. To już nie tylko koszulki z tras koncertowych i te z grafiką wydanych płyt. Mowa o kompletnych kolekcjach odzieżowych damskich, męskich, a nawet dziecięcych, na wszystkie sezony, łącznie z butami i akcesoriami. Okazuje się, że dla niektórych z muzyków jest to podstawowe źródło dochodów, które umożliwia im uprawianie sztuki.
Można byłoby nad tym ubolewać, gdyby nie fakt, że sami zainteresowani, czyli przedsiębiorczy muzycy, doskonale odnajdują się w takich realiach. Popyt zaś potwierdza potrzeby fanów, którzy chętnie korzystają z oferty swoich idoli i kierując się różnymi motywami, kupują sygnowane przez muzyków ubrania.
Pokaż napis!
Jednym z powodów powodzenia kolekcji jest fakt, że młodzież od zawsze lubi manifestować swoje muzyczne gusta, a wtajemniczeni członkowie poszczególnych subkultur rozpoznają się za pomocą symboli. Kiedyś bycie punkiem, metalem, rastafarianinem wyróżniało w tłumie, a był czas kiedy również świadczyło o odwadze. Czasy się zmieniły, zrobiło się swobodnie i kolorowo, ale potrzeba identyfikacji i oryginalności pozostała. Strojem nadal można zademonstrować swoje przekonania, fantazję, poczucie humoru lub dystans do siebie i innych.
Doskonale w nowych trendach odnajduje się nurt hip-hopowy. Jego odbiorcy to już nie tylko młodzież. Kiedy hip-hop objawił się w Polsce w latach 80 tych, słuchali go faktycznie głównie uczniowie. Dziś to dorośli pracujący ludzie, z własnymi pieniędzmi, wciąż wierni stylowi, w dodatku z precyzyjnymi wymaganiami dotyczącymi swojego wyglądu. To oni obok młodzieży są klientami sklepów odzieżowych takich muzyków jak: Tede i jego marki PLNY, Wojciecha „Sokoła” Sosnowskiego i jego PROSTO, Respekt Wear związanego z Molestą, El Polako Luxury Wear firmowanego przez Don Guralsko, 5g rapera Włodiego, PFK Kompany tworzonego przez Fokusa znanego z Paktofoniki, Koki sygnowanej przez Pezeta, Ganja Mafii tworzonej przez Kalego, Chada Procederu tworzonego przez Tomasza Chadę i wielu innych, bo to naprawdę tylko najbardziej popularne z dziesiątek odzieżowych biznesów, które rozwijają polscy muzycy hip-hopowej sceny.
Pomysł sprzedaży kolekcji odzieżowych przez muzyków, przywędrował do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Hip-hopowy gwiazdor 50 Cent, w 2003 roku stworzył markę ubraniową G-Unit Clothing Company, wkrótce inkasując ze sprzedaży ponad 20 mln dol. rocznie. Nowojorski raper Jay-Z w 1999 r. założył Roca Wear, którą tak spektakularnie rozwinął (m.in. stworzył specjalną linię dla kobiet, której twarzą została wschodząca gwiazda hip-hopu Ciara), że w 2007 r. za sprzedaż w niej udziałów dostał aż 204 mln dol. i prawo do dalszego zarządzania marką. Kilkanaście milionów dolarów rocznie zysku przynoszą ubrania sygnowane marką Rich & Infamous Snoop Doga czy Sean Jean Puffa Daddy’ego.
Gadżety śmieszne, straszne i sexi
Duża grupa muzyków, nie podejmuje się rozkręcania odzieżowych biznesów. Decyduje się jednak na produkcję niezwykłych gadżetów, przeznaczonych dla najwierniejszych fanów. Charakterystyczne dla danego artysty lub zespołu przedmioty, utrzymane są w niezwykłej często stylistyce i odwołują się do określonego poczucia humoru i kręgu zainteresowań.
W roku 2009, niemiecka grupa Rammstein wydała album "Liebe ist für Alle da" również w wersji de luxe, w której znalazły się kajdanki oraz zestaw dziesięciu sztucznych penisów w barwach różu i czerwieni. Zestaw był adresowany wyłącznie do fanek i sprzedawany tylko w okresie gwiazdkowym.
Również z myślą o świątecznych prezentach, grupa Slayer wyprodukowała w zeszłym roku kolekcję swetrów, których wzór z pentagramów i czaszek układał się w tzw. wzór norweski. Żartem są gadżety takie jak zasłona łazienkowa z podobizną Justina Biebiera, czy kieszonkowy młynek do mielenia np. tytoniu – pomysł grupy Wavves.
Bardzo serio wygląda natomiast oferta zespołu Kiss, który oferuje swoim fanom całą linię produktów związanych ze śmiercią. To m.in. trumny, których ceny zaczynają się od 3 tys. dolarów, a także urny na prochy, również dla zwierząt, gromnice, karty modlitewne, drukowane klepsydry.
Zrobić łatwo, ale jak sprzedać?
W Polsce nieliczni, jak np. TEDE czy Wojciech „Sokół” Sosnowski posiadają stacjonarne salony z własną marką odzieżową, niektórzy mają własne witryny internetowe, a większość korzysta z opcji sprzedaży w sklepach on-line. Aspiracją każdego z twórców jest, by stworzyć kolekcję unikalną. Napisy i loga – stanowią znaki rozpoznawcze, których szukają fani i po których się rozpoznają. Spodnie, koszulki, bluzy produkowane są najczęściej w niewielkich seriach.
"Sprzedajemy nie tylko muzykę, ale i styl życia, a więc co za tym idzie odzież i różne gadżety. Wszystko jest kwestią dostrzegania potrzeb i możliwości zakupowych grupy docelowej. Nie każdy produkt sprawdzi się we wszystkich środowiskach. Na szczęście odzież zawsze była dobrym nośnikiem informacji i sposobem identyfikacji z ulubionym artystą, więc jest powszechnie wykorzystywana przez wielu artystów. Często dochód z tytułu sprzedaży tekstyliów przewyższa sprzedaż muzyki, ale to już zupełnie inna historia" – dodaje Kamil Jaczyński, dyrektor wykonawczy wytwórni muzycznej Wielkie Joł, której właściciel Tede ma swoją markę odzieżową PLNY Textylia.
Pomysł poszerzenia swojej oferty i sprzedaży nie tylko muzyki, przypada do gustu muzykom różnych stylów. Zaprojektowana przez Cleo marka Slavica to m.in. słynne z teledysku spódniczki z folkowym motywem, a jazzowa formacja Jazzpospolita oprócz płyt sprzedaje torby w stylu eko z zabawnymi, przyciągającymi uwagę napisami.
To po prostu jest sprawdzona idea, która najwyraźniej podoba się fanom. Nie ma potrzeby brać się za projektowanie i produkcję całej kolekcji odzieżowej. To ogromne przedsięwzięcie i nie każdy muzyk ma czas, umiejętności i przede wszystkim ochotę, aby zająć się przemysłem odzieżowym. Na początek warto pomyśleć o gadżetach – koszulki, torby, czapki, chustki, zawieszki, kubki, a nawet skarpety. Są platformy takie jak NuPlays, które pomogą je wyprodukować i sprzedać. Klienci, którzy regularnie odwiedzają platformę, cenią muzykę i inwencję twórców. Możliwości są w zasadzie nieograniczone i tylko od muzyków zależy, czym zechcą zaskoczyć fanów i jak o nich zadbać. Na pewno warto, aby muzycy myśleli o rozwijaniu muzycznego biznesu, takie są bowiem potrzeby rynku i fanów, a narzędzia do tego są powszechnie dostępne.
dostarczył infoWire.pl