W gorących miesiącach w domu może być chłodniej dzięki dokładnie temu samemu działaniu, od którego zależy ciepło zimą. Warunkiem komfortowych temperatur wewnątrz pomieszczeń przez cały rok jest bowiem prawidłowo wykonana izolacja termiczna.
„Osoby, które zdecydowały się na termomodernizację, mocno odczuwają zmianę wygody mieszkania w domu. Zazwyczaj motywacja do przeprowadzenia docieplenia jest finansowa, ze względu na spodziewane niższe rachunki za ogrzewanie, w drugiej kolejności - ekologiczna, bo rośnie świadomość konieczności oszczędzania energii, komfort związany z przyjazną temperaturą w domu jest bonusem” - mówi Dariusz Pruszkowski, doradca techniczny w firmie Styropmin, produkującej najpopularniejszy materiał ociepleniowy - styropian.
Wykonanie izolacji z płyt styropianowych sprawia, że dom zachowuje się jak termos - to znaczy zimą trzyma wewnątrz ogrzane powietrze, latem zaś - chłodniejsze. Gdy na zewnątrz panują upały, warstwa izolacyjna nie dopuszcza bowiem do nadmiernego nagrzewania się powietrza w środku. Można zatem powiedzieć, że termomodernizacja, choć kojarzy się przede wszystkim z zapewnieniem ciepła w domu, pełni niejako rolę stabilizatora temperatury.
Niższe koszty klimatyzacji
Trzeba też zdać sobie sprawę, że argument finansowy przemawiający za przeprowadzeniem termoizolacji jest tak samo prawdziwy w przypadku zimy, jak i lata. Zimą jest to oczywiste - im mniej ciepła tracimy, tym mniej energii potrzebujemy do jego wyprodukowania, a tym samym mniej płacimy za jej zużycie.
Latem nie jest to takie oczywiste, dopóki nie pomyślimy o klimatyzacji. Globalne ocieplenie odczuwane jest już także w umiarkowanej strefie klimatycznej, a zatem i w Polsce. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w raporcie pt. „Klimat Polski 2021”, zeszłoroczne lato - od czerwca do sierpnia - było czwartym najcieplejszym latem w Polsce od połowy XX wieku. Najwyższą temperaturę - 36,1 st. Celsjusza - odnotowano 20 czerwca w Słubicach. Tylko od 1951 roku wzrost temperatury w skali roku szacowany jest na 2 st. Celsjusza.
Nic zatem dziwnego, że rośnie zapotrzebowania na klimatyzację - zarówno całościowe instalacje, jak i pojedyncze, przenośne urządzenia chłodzące. Każde z nich jest zasilane prądem – w różnym zakresie - a prąd (czyli energia) nie tylko kosztuje, ale i drożeje. Jeśli zatem mamy lub zamierzamy mieć klimatyzację, ale będzie ona ochładzać powietrze tylko o kilka stopni, a nie np. o dziesięć, oznacza to oszczędność. Jeśli będziemy ją włączać tylko w wyjątkowo upalne dni, a nie ciągle przez trzy miesiące, również zaoszczędzimy. To samo, choć w mniejszej skali, odnosi się do domowych wiatraków - rzadziej je włączamy, mniej zużywają prądu. Jest to możliwe, gdy najpierw zapanujemy nad „bazową” temperaturą w domu, czyli przekładając to na język praktyczny - nie dopuścimy do nadmiernego nagrzewania się powietrza w środku dzięki termoizolacji.
Styropian - tak, ale jaki?
O ile nowo budowane domy nie powstają już bez termoizolacji, o tyle sporo istniejących budynków wciąż wymaga przeprowadzenia termomodernizacji. „Do tego rodzaju prac najlepiej wybrać styropian pasywny, taki jak np. Passive Pro 31. Warstwa izolacyjna wykonana z płyt pasywnych będzie cieńsza niż w przypadku styropianu uniwersalnego, białego. A to często ma duże znaczenie, gdy mówimy o stojących już domach. Nie da się tu wpasować izolacji na etapie projektu, trzeba ją po prostu nałożyć, nie powinna być zatem zbyt widoczna” - wskazuje Dariusz Pruszkowski. O co chodzi z widocznością warstwy izolacyjnej? Takie ryzyko wstępuje tam, gdzie izolacja otacza drzwi lub okna - mogą niepotrzebnie „schować się”, jeśli warstwa będzie gruba.
Inny argument na rzecz wyboru styropianu pasywnego dotyczy efektywności izolacji. Planując ocieplenie domu, warto rozważyć dobranie parametrów tak, by ostateczny efekt, jeśli chodzi o oszczędzenie energii nawet przekraczał obecnie obowiązujące normy. W ostatnim czasie i tak zaostrzają się co kilka lat, a przecież przede wszystkim chodzi o realną zmianę - i dla naszych kieszeni, i dla środowiska.