220 000 zł, sprzedane! Jeden z najrzadszych polskich banknotów został wylicytowany podczas sobotniej wrocławskiej aukcji numizmatów. Salon Numizmatyczny Mateusza Wójcickiego komentuje na gorąco: papierowy XVIII-wieczny pieniądz o tak niskim nakładzie to ewenement w skali świata.
Zanim kolekcjonerzy rozpoczęli starcie o muzealną rzadkość, pod młotek poszła pozycja łudząco przypominająca rekordowe 500 zł, tylko że z pięciokrotnie niższym nominałem i znacznie przystępniejszą ceną wywoławczą. Intensywnie różowe 100 zł z czasów insurekcji kościuszkowskiej uzyskało stawkę 11,5 tys. zł, dając przedsmak rywalizacji o banknot wyróżniający się z obiegu cechą nie do przeoczenia przez kolekcjonera - niską podażą. O ile na rynku monet kluczowym dla wartości bywa nienaganny stan zachowania, w przypadku wiekowych pieniędzy drukowanych na nietrwałym papierze, tzw. stan trzeci nie urasta do rangi problemu, jeśli samo zdobycie podobnego waloru na rynku graniczy z magią.
500 zł z 1794 r. wyemitowano w nakładzie zaledwie 500 sztuk, przy czym napisowy znak wodny - widziany na wylicytowanym egzemplarzu - przypadał nie na każdy banknot, tylko na cały zadrukowywany arkusz, co zmniejsza dodatkowo prawdopodobieństwo natrafienia na podobną pozycję na rynku. Czy dla wrocławskiego domu aukcyjnego to jednak nowość, skoro w 2018 r. wystawił na aukcję nie 500, tylko 1000 zł z tego samego okresu?
Nasz ubiegłoroczny rekord zaskoczył nawet nas – komentuje Mateusz Wójcicki – nie spodziewaliśmy się, że po ustanowieniu nowej stawki za najdroższy papier wartościowy na naszym aukcyjnym debiucie podniesiemy poprzeczkę ponownie, tym razem na rynku banknotów. Bariera 200 000 zł, którą udało się wtedy przekroczyć, przez długie lata wydawała się progiem całkowicie nierealnym.
Przeglądając kalendarz numizmatycznych aukcji, trudno jednak odeprzeć pytanie, jak to się stało, że najcenniejsze krajowe banknoty nie zostały zlicytowane w Warszawie. Mimo że stolica jest dla kolekcjonerów bardzo prężnym ośrodkiem, Wrocław pozostaje miastem o ogromnej numizmatycznej tradycji. To właśnie w nim, w 1949 r. rozpoczęło działalność pierwsze w Polsce towarzystwo numizmatyczne założone przez profesorów ze Lwowa. To także wrocławska giełda przez długi czas - szczególnie w latach 90. - była największym wydarzeniem kolekcjonerskim na krajowej mapie, zwłaszcza że nie było wtedy powszechnego dostępu do internetu - dodaje Wójcicki, zwracając uwagę na fakt, że w dobie tak popularnych licytacji online od Wrocławia dzieli nas z każdego krańca Polski tyle samo kliknięć, co od antykwariatów znad Wisły.
Źródło: Alternatywne.pl