Centrum Prasowe Wirtualnemedia.pl

Tekst, który zaraz przeczytasz jest informacją prasową.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść.

2014-08-07

A A A POLEĆ DRUKUJ

Rosja nakłada sankcje na świat

Rosja wprowadzi embargo na owoce, warzywa, mięso, ryby, mleko i produkty mleczne z państw Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Australii, Kanady i Norwegii. Poinformował o tym premier Rosji, Dmitrij Miedwiediew.

Ogłaszając decyzję o sankcjach premier Rosji stwierdził, że jego kraj został zmuszony do odpowiedzi na ostatnie działania państw zachodnich. Zakaz importu żywności wchodzi w życie już dziś i obowiązywał będzie przez rok.

- Rząd Rosji właśnie wprowadził embargo na najważniejszych dostawców żywności. W 2013 roku kraje UE dostarczyły do Rosji żywność wartą blisko 12 mld euro i odpowiadały za 43% wartości rosyjskiego importu żywności.  Z kolei rynek rosyjski odpowiadał za zaledwie 10% całości unijnego eksportu żywności. Z Europy do Rosji trafiały przede wszystkim owoce, sery, wino i wieprzowina – tłumaczy Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl.

Kreml się sam wyżywi

W praktyce tak duże ilości towarów spożywczych Rosja będzie mogła sprowadzić tylko z kilku krajów: Brazylii, Argentyny i Turcji. Nawet jeśli Rosjanie będą w stanie sprowadzić żywność z innych źródeł, to po wyższych cenach.

- Wbrew pozorom nie powinniśmy bagatelizować możliwych konsekwencji gospodarczych związanych z ograniczeniem wymiany handlowej z Rosją. Z danych GUS-u wynika, że to Rosjanie eksportują do naszego kraju więcej, niż my do Rosji, tzn. więcej importujemy niż eksportujemy. Rosjanie w 2013 roku sprowadzili z Polski towary o łącznej wartości 10,8 mld zł. Z kolei do Polski trafiły towary warte 25,3 mld zł. Tak wielka różnica wynika z faktu, że musimy importować surowce energetyczne, czyli ropę i gaz. My musimy od nich kupować gaz. Oni bez naszej żywności poradzą sobie bez większych problemów - komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.

Politycy deliberują nad różnego typu scenariuszami, zarówno dyplomatycznych jak i militarnych interwencji, w razie eskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy. Z oczu schodzi nam jednak istota problemu. Polska gospodarka, może nie tyle jest uzależniona od rosyjskiej, ale możemy o wiele więcej stracić na konflikcie, niż zyskać. Polscy eksporterzy już mogą liczyć straty. Nie w milionach, ale w miliardach.

Więcej an ten temat w artykule: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rosja-odpowiada-na-sankcje-3178146.html

Analizy Bankier.pl


dostarczył infoWire.pl




Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS