- Większość akumulatorów rozładowuje się wtedy, gdy nie są używane. Zimą, pozostawione na kilka miesięcy, nie przetrwają w pełnej mocy do następnego sezonu. Co istotne, należy strzec się ich całkowitego rozładowania. Dlatego powinno się je sprawdzać i co jakiś czas doładowywać małym prądem. Jeśli jednak do tego dopuścimy, nie postępujmy gwałtownie. Nagła dawka dużego prądu, dostarczona rozładowanemu akumulatorowi może go zniszczyć, a na pewno maksymalnie zmniejszy jego wydajność. – mówi Konrad Staniszewski z Centrum Sprzedaży Elektroniki i Elektrotechniki.
Akumulatory używane na łodziach możemy podzielić ze względu na funkcję na dwa rodzaje:
• Akumulatory rozruchowe mają zapewnić uderzenie prądem o dużym natężeniu i momentalnie powrócić do początkowej, pełnej mocy. Przy ich zakupie warto zwrócić więc uwagę na natężenie dostarczanego prądu. Silnik powinien uruchomić się od razu, ale istotne są wymagania rozrusznika, którego charakterystykę podaje instrukcja silnika.
• Akumulatory użytkowe natomiast, mają doprowadzać prąd do całej elektroniki, a także wentylatorów i świateł pomp wodnych. Chcemy, aby działo się to jak najdłużej bez konieczności częstego ładowania. Przed wyjściem do sklepu warto sprawdzić, ile amperów wymagają poszczególne urządzenia na łodzi i na ile godzin w ciągu doby będą włączane
Obecnie, rynek zapewnia dosyć bogatą ofertę różnorakich akumulatorów. Od popularnych ołowiowo-kwasowych, do żelowych czy bezobsługowych. Pierwsze, choć kojarzone z samochodami, przygotowane są także do użycia w warunkach wodnych - płyty ołowiowe są wówczas grubsze, a sam akumulator ze względu na cenę cieszy się dużą popularnością i wytrzymuje nawet trzy sezony. Akumulatory bezprzewodowe z ciekłym elektrolitem o charakterystyce głębokiego rozładowania także mają grube płyty ołowiowe, ale tolerują rozładowania zdecydowanie lepiej niż akumulatory samochodowe. Tzw. „żelki” z kolei, ładują się bardzo szybko i mają całkowicie uszczelnioną obudowę. Mogą dostarczyć bardzo dużą ilość prądu bez nagłego rozładowywania. Ich wadą jest jednak wrażliwość na przeładowanie – w tym przypadku wymagany jest regulator napięcia.
Łączenie różnych rodzajów akumulatorów może okazać się problematyczne. Przykładowo, połączenie akumulatora żelowego z akumulatorem mającym ciekły elektrolit może być tragiczne w skutkach dla tego pierwszego - czas ładowania obu rodzajów nie jest taki sam. Kiedy akumulator żelowy będziemy ładować szybciej i w porę nie zostanie on odłączony, otrzyma ładunek, który momentalnie go zniszczy.
Profilaktycznie należy sprawdzać poziom elektrolitu i dolewać wodę destylowaną. Warto wystrzegać się wilgoci, dbając o suchość i czystość urządzeń. Nie powinno się rozładowywać akumulatora poniżej 50 % kubatury - zagwarantujemy mu znacznie dłuższą żywotność. Zużyte urządzenia, ze względu na zawarte w nich szkodliwe dla środowiska substancje powinny być dostarczane do zakładu utylizującego lub do producenta.
Adrianna Calińska