SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Biedronka na plakatach chwali się podwyżkami dla pracowników, nawet 6,5 tys. pensji

Sieć sklepów Biedronka (Jeronimo Martins Polska) prowadzi kampanię rekrutacyjną pod hasłem „Kroją się podwyżki dla naszych pracowników”. Potencjalny, nowy personel swoich sklepów zachęca informacjami na temat wysokości wynagrodzeń, które dochodzą do 6,5 tys. zł miesięcznie.

Dołącz do dyskusji: Biedronka na plakatach chwali się podwyżkami dla pracowników, nawet 6,5 tys. pensji

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
LOL
Oj kroją się te podwyżki, jak w zeszłym roku mówił ich prezio, że znalazł sposób na niehandlowe niedziele - LfL sam się nie zrobi XD
0 0
odpowiedź
User
Egelar
Oj kroją się te podwyżki, jak w zeszłym roku mówił ich prezio, że znalazł sposób na niehandlowe niedziele - LfL sam się nie zrobi XD

Porozmawiaj z pracownikami. Skoro jest tak dobrze to czemu tak źle i ciągle szukają nowych kadr... Tłumaczę - wielu zatrudnionych jest na 1/2 a większość personelu na 3/4 etatu - co przy reklamowanych 3500 daje de facto 2600 brutto - czyli 1800 na rękę. Dobre to oni mają ceny, PR i sprzedaż.
0 0
odpowiedź
User
DawidHjum
Nauczyciel kontraktowy 2600 zł, lekarz rezydent 4000 zł, doktoranci z 2500 zł jak dobrze pójdzie, a kasjer w Biedrze 3600 zł na dzień dobry zaraz po ukończeniu zawodówki. Nasz kraj traktuje inteligentnych ludzi jak śmieci. Ja akurat jestem programistą i na zarobki nie narzekam, ale to głównie zasługa zagranicznych firm które postanowiły wejść na nasz rynek i tego, że IT daje możliwości współpracy na odległość. Przecież nasi lekarze czy nauczyciele nie będą po godzinach zdalnie przyjmować zagranicznych pacjentów, a co zdolniejsi z polskich uczelni jak tylko dostaną taką możliwość to uciekają za granicę. PIS straszy katastrofą demograficzną i hojnie sypie pieniądze najmniej wymagającemu suwerenowi, a ja się boję tego, że za kilkanaście lat nie będzie mnie miał kto leczyć, a moje dzieci będą uczyć ludzie którzy ledwo zdali maturę.
A prognozy o cywilizacyjnym doścignięciu albo nawet prześcignięciu Niemiec można wsadzić między bajki - staniemy się takim skansenem jak Grecja, tylko z mniejszą liczbą zabytków i brzydszą pogodą.
0 0
odpowiedź