Tomasz Kowalczewski za Wiktora Świetlika dyrektorem Trójki

Jest takie drzewo. Blisko Trójki. Jak się rozpędzisz i palniesz głową, może się opamiętasz. Będziesz nadal oszołomiony bliskością stacji radiowej. I nie nazywaj jej Trójką.

cz.4 Żeby zauważyć wyjątkowość i radiowy talent tego dziennikarza, proszę odsłuchać chociażby ZDZ3 z dnia 31.08. 2018 i porównać nadane wtedy 4 dziennikarskie relacje. Tego dnia w 4 różne miejsca w Polsce - Westerplatte, Tczew, Wieluń i Gliwice- zostało wysłanych 4 dziennikarzy Trójki. Tematem relacji było : "Gdzie rozpoczęła się druga wojna światowa ?" Red. M.Pośpiech został wysłany do Gliwic.

Pańskie uwielbienie dla skądinąd zacnego red. Pośpiecha graniczy ze stalkingiem;).

Dziękuję za miłe słowa.

Innego młodego wyróżniającego się i równie kreatywnego redaktora w Trójce jak dotąd nie zauważam, więc z oczywistych powodów nasłuch i swoją sympatię ogniskuję na red. Pośpiechu. Dlatego liczę na zrozumienie mojego uwielbienia graniczącego ze stalkingiem;)

Każda stacja tv czy też radiowa ma lub powinna mieć osobowości antenowe,które przyciągają słuchaczy/widzów. Wymieniani tu najczęściej Mann, Niedźwiedzki, Kaczkowski ("ograniczony" do 45 minut tygodniowo) takimi byli przez lat. I nadal są, ale dla coraz mniejszej grupy słuchaczy - kwestia metryki i statusu wykształcenia. Metz wiadomo - musi kombinować z gigantami rynku i od lat tak robi. Co do jednostronnego upolitycznienia, to niestety fakt. Większości rozmów przed 18 nie da się słuchać, a redaktor Paweł L. to legitymację partii rządzącej wnosi do studia o 8.15.

Ludzie (a może ciągle jeden i ten sam człowieku), co wy chcecie od Metza? Jakiej muzyki brakuje w Trójce, techno, disco polo? A może concept albumów w playliście dla jadących do- i z pracy? No i pokażcie drugą stację z tyloma autorskimi audycjami. A że nie wszyscy lubią wszystko - zwykła rzecz! Takie wypowiedzi to próba zwekslowania na boczny tor dyskusji o przyczynach upadku słuchalności. A przyczyna jest oczywista - PiS!

Nie wiem jak inni, ale ja chcę mniej sieczki polskiej i anglojęzycznej, którą "okrasza" antenę w ramach współpracy z gigantami wydającymi ten chłam. I nie mieszam tego problemu z serwilizmem politycznym części dziennikarzy "nie muzycznych".

Więc czego Koleżanka/Kolega chce? I o jakiej porze? I żeby było to coś, czego zechce słuchać ktoś jeszcze poza nami dwoma. No a sieczka to jest w eremefach, łatwo porównać.