SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Marcelina Zawadzka promowała na Instagramie e-papierosy. „Przez takie akcje zaufanie do influencerów spada”

Marcelina Zawadzka pokazała na Instagramie zdjęcie zestawu e-palacza, który otrzymała wraz z zaproszeniem do poprowadzenia eventu. Usunęła go po fali krytyki. Zdaniem ekspertów negatywne kampanie powodują, że marki nie chcą angażować do współpracy influencerów. - Ciemna strona rynku influencerskiego rzutuje na całą branżę, na czym cierpią jakościowi i autentyczni twórcy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że takie publikacje są niezgodne z prawem, podobnie jak obowiązek oznaczania publikacji sponsorowanych. Wbrew negatywnym przykładom standardy współpracy influencerów z markami rosną - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Aleksandra Rutkowska, head of influencer marketing w MullenLowe Group.

Kilka dni temu Marcelina Zawadzka, była prezenterka TVP pochwaliła się na Instagramie otrzymaną przesyłką z zaproszeniem na event, który miała poprowadzić. Pokazała też przy tej okazji zawartość żółtego pudełka - cały zestaw e-palacza.

Zareagował na to zajmujący się marketingiem internetowym Maciej Pietrukiewicz, założyciel firmy Dobry Wpływ. Zwrócił uwagę, że „wykorzystywanie swoich zasięgów i wpływu do promowania e-papierosów jest naprawdę okropne. Mogą one być nawet bardziej szkodliwe niż te zwykłe. Reklama e-papierosów jest zabroniona i obwarowana grzywną do 200 tysięcy złotych. A już taka nieoznaczona tym bardziej”. Po jego publikacji Zawadzka usunęła swój wpis z zestawem e-palacza.

To nie jedyna akcja, w której influencerzy promują niezdrowe czy wręcz szkodliwe produkty. Nie tak dawno, bo wiosną br. w sieci wrzało o tym, że Wersow promuje pastę wybielającą zęby, a Lil Masti, Ola Ciupa i inne influencerki zaczęły promować Smile Secret.

 

W pierwszej połowie czerwca br. donoszono z kolei, że influencerki z Team X promują na swoich kontach wziewną melatoninę, jako nową metodę na sen.

 

Na zaufaniu traci cała branża

Eksperci zajmujący się influencer marketingiem podkreślają, że influencerzy promując na swoich kanałach produkty szkodliwe, niezdrowe lub budzące wątpliwości co do ich pochodzenia szkodą nie tylko innym, ale też sobie i w ogóle całej branży związanej z influencer marketingiem.

- Jako osoba reprezentująca podmiot odpowiedzialny za kampanie realizowane odpowiedzialnie i skutecznie wielu z tych osób pewnie do swoich kampanii już nie zaproszę. No i szkodzą całemu rynkowi, bo takie sytuacje i afery najczęściej wychodzą na światło dzienne i w oczach wielu świadczą źle o całym środowisku - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Maciej Pietrukiewicz, założyciel Dobry Wpływ.

Wtóruje mu Aleksandra Rutkowska, head of influencer marketing w MullenLowe Group, która uważa, że tegoo rodzaju działania psują przede wszystkim wizerunek całej branży.

- Ponieważ kontrowersyjne kampanie są nagłaśniane przez media, informacje o nich szeroko się rozchodzą i docierają również do marek, które dopiero rozważają współpracę z influencerami. Podczas wielu rozmów z klientami o współpracy z influencerami słyszałam przykłady negatywnych kampanii jako argument przeciw związaniu swojej marki ze światem influencerów. Obawy klientów potwierdzają badania. Najnowsze raporty pokazują, że zaufanie do influencerów spada, a negatywny trend jest widoczny od kilku lat. To właśnie pokłosie nieodpowiedzialnych kampanii. Ciemna strona rynku influencerskiego rzutuje na całą branżę, na czym cierpią jakościowi i autentyczni twórcy - zaznacza ekspertka.

Wśród influencerów są wiarygodni liderzy opinii

Maciej Pietrukiewicz broni jednak środowiska influencerów podkreślając, że choć tego rodzaju akcje są nagłaśniane, to nieprawdą jest, że cała branża taka jest.

- W całej branży znajduje się cały przekrój osób i trafimy równie często na tych mega odpowiedzialnych, wartościowych i ze swoimi wartościami, którzy dokładnie sprawdzają każdą współpracę i większość z nich odrzuca niektóre projekty, ale o tym się po prostu nie słyszy. Dlatego namawiam influencerów do tego, żeby mówili o tym, jakie produkty (lub kategorie produktów) ostatnio odrzucili - mówi nasz rozmówca.

Agata Twardowska, managong director agencji albo albo przypomina, że dziś influencerzy są często autorytetami dla młodych osób, a siła ich zasięgów i przekazu jest bardzo duża. Dlatego jej zdaniem powinni brać pełną odpowiedzialność za to co pokazują i promują na swoich profilach.

- Myślę, że jesteśmy już w takim miejscu, że influencer powinien myśleć o strategii swojej marki osobistej i konsekwentnie ją realizować. Jeśli na co dzień mówi o tym, jak ważne jest dbanie o siebie i swoje zdrowie, to w kolejnym poście nie może reklamować papierosów - przez takie działania staje się niewiarygodny. Z pewnością można tak dobierać współprace płatne, aby były one spójne z wizerunkiem danego influencera - uważa ekspertka.

Dodaje, że rynek influencer marketingu jest bardzo mocny i cały czas się rozwija. Zaznacza, że jest wielu influencerów, którzy prowadzą swoje profile w naturalny sposób i pokazują, że współpraca z daną marką może być realizowana z zachowaniem spójnej koncepcji - zarówno w odniesieniu do tego co dany influencer publikuje na co dzień, jak i do wartości marki, którą promuje.

- Jest coraz więcej liderów opinii, którzy chcą powiedzieć coś więcej niż tylko wrzucać ładne zdjęcia i czerpać korzyści z płatnych współprac. Rianne Meijer jest dla mnie takim przykładem. Influencerka publikuje swoje zdjęcia, które przedstawiają jak wygląda w czasie pracy nad wystudiowaną pozą w porównaniu do zwykłego ujęcia, kiedy pozowałaby naturalnie - czyli klasyczne "instagram vs rzeczywistość". Jej content jest zabawy i czasami nawet trochę prześmiewczy - przedstawiający w krzywym zwierciadle ten napompowany niekiedy do granic możliwości świat influencerów. To właśnie takie działania influencerskie sprawiają, że nie musimy mieć kompleksów przy publikacjach swoich zdjęć np. z wakacji - opowiada Agata Twardowska.

Negatywne kampanie efektem braku wiedzy

Z kolei Aleksandra Rutkowska z MullenLowe Group zauważa, że nie każdy z obserwujących zdaje sobie sprawę, że takie publikacje są niezgodne z prawem, podobnie jak obowiązek oznaczania publikacji sponsorowanych.

- Natomiast wbrew negatywnym przykładom standardy współpracy influencerów z markami rosną. Wynika to również z rosnącej świadomości samych użytkowników mediów społecznościowych, którzy coraz częściej oczekują od swoich ulubieńców uczciwego i transparentnego działania. Na platformach społecznościowych, w tym na Instagramie, pojawia się coraz więcej kont, które edukują fanów na temat komercyjnej działalności influencerów. Z punktu widzenia marketera, atrakcyjność influencera, który wiąże się kontrowersyjne współprace, oczywiście mocno spada, ponieważ jego działania pokazują, że wynagrodzenie czy ilość współprac jest dla niego ważniejsza, niż jego autentyczność - podkreśla nasza rozmówczyni.

Zaznacza przy tym, że w obecnych czasach wizerunek jest kluczowym, ale również niezwykle wrażliwym zasobem, który w przypadku influencerów jest na wagę złota. Dlatego decydując się na publikacje influencerskie, zarówno twórcy, jak i marki powinni zadbać o ich autentyczność, wiarygodność oraz transparentność.

Będzie coraz więcej kar dla influencerów

Maciej Pietrukiewicz  komentując w sieci promowanie przez Marcelinę Zawadzką zestawu e-palacza podkreślił, że reklama e-papierosów jest zabroniona i obwarowana grzywną do 200 tysięcy złotych, tym bardziej, że nie została odpowiednio oznaczona.
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl ekspert mówi, że jego zdaniem sytuacji, w których influencerzy będą karani za promocję niezdrowych lub niedozwolonych produktów czy usług będzie coraz więcej, a publikowane przez nich materiały będą coraz częściej sprawdzanepod kątem ich zgodności z prawem. Jako przykład podaje Damiana Żukiewicza ukaranego grzywną 450 tys. zł za promowanie piramid finansowych.

Aleksandra Rutkowska zwraca z kolei uwagę na to, że owszem w regulaminie Instagrama jest zakaz promowania używek, w tym wyrobów tytoniowych. - Niestety przy tak dużej liczbie publikacji sama platforma nie jest w stanie wyłapać wszystkich nadużyć. Dużą rolę mogą odegrać użytkownicy, którzy mają możliwość zgłaszania kontrowersyjnych publikacji. Ale kluczowa wydaje się wiedza i świadomość samego reklamodawcy oraz agencji, które proponują influencerom tego typu współpracę – mówi ekspertka.

Dołącz do dyskusji: Marcelina Zawadzka promowała na Instagramie e-papierosy. „Przez takie akcje zaufanie do influencerów spada”

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Etyka
Dlatego niby przypadkiem na pudelkach pojawiają się zdjęcia córki prezydenta kopcącej e-papierosy, jej koleżki aktora z rodzinki.pl wciągającego e-szlugi czy Liskowej zachwalającej na Instagramie jak komfortowo urządzone są lotniska, na których są sprzęty do ładowania takich fajek
0 0
odpowiedź
User
Polak
Rozliczyć ja wkoncu i do aresztu
0 0
odpowiedź
User
carmeny
Promowała czy raczej reklamowała ? Bo na Instagramie NIC nie dzieje się przypadkowo.
0 0
odpowiedź