Mniejszy wzrost cena w Polsce. "Spadek inflacji przebiega lepiej, niż przewidywano"
Spadek inflacji przebiega lepiej, niż przewidywała większość analityków - powiedział główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk. Jak dodał, obecnie wszyscy oczekują, że Rada Polityki Pieniężnej obniży w tym roku stopy procentowe.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2023 r. wzrosły rdr o 10,8 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,2 proc. - poinformował w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny.
Ekonomiści ankietowani przez PAP Biznes oczekiwali, że inflacja CPI w lipcu wyniesie 10,9 proc.
W dół ceny żywności
Według ekonomisty Banku Pekao opublikowane dane okazały się lepsze niż oczekiwano, do czego przyczyniły się m.in. większe niż spodziewane spadki cen żywności.
Wskazał, że obecny poziom CPI jest w dalszym ciągu daleki od celu inflacyjnego (2,5 +/- 1 proc.), ale widać, że trendy powodujące wzrost cen ulegają odwróceniu.
"Obraz presji inflacyjnej z miesiąca na miesiąc się poprawia i obecnie wszyscy analitycy oczekują, że RPP obniży w tym roku stopy procentowe" - wskazał Ernest Pytlarczyk.
Pytany, czy i jak wzrost płacy minimalnej w lipcu wpłynie na walkę z inflacją, powiedział, że obserwowane podwyżki to efekt inflacji, która się już zrealizowała i mają one częściowo rekompensować wzrost cen i usług. Według eksperta wzrosty wynagrodzeń zapewne spowolnią tempo walki z inflacją i wydłużą drogę do wyznaczonego celu inflacyjnego, ale - jak powiedział - zarówno NBP, jak i inne banki centralne chcą przede wszystkim osiągnąć miękkie lądowanie swoich gospodarek, sprawić, żeby dławienie inflacji odbyło się stosunkowo niskim kosztem społecznym.
Pytlarczyk zauważył też, że "oczekiwania na recesję globalną cofnęły się".
Pytany o prognozy wzrostu polskiej gospodarki w tym roku, przekazał, że wyniesie on 0,4 proc. Dodał, że osłabienie gospodarcze jest w znacznej mierze efektem wyhamowania popytu, a jego ożywienie będzie następowało powoli, bez boomu. "Ceny są obecnie tak wysokie, że podwyżki wynagrodzeń, jeśli pozostaną w gospodarstwie, pójdą przede wszystkim na odbudowę poduszki finansowej" - ocenił główny ekonomista Banku Pekao.
Maszczyk: w sierpniu możliwy spadek rocznego wskaźnika inflacji poniżej 10 proc.
Nie jest wykluczone, że już w sierpniu osiągnięty zostanie jednocyfrowy poziom rocznej inflacji - ocenia dr Piotr Maszczyk, kierownik Zakładu Makroekonomii i Ekonomii Sektora Publicznego SGH. Według wstępnego szacunku GUS inflacja w lipcu wyniosła 10,8 proc.
"Nie jest wykluczone, że już w sierpniu jednocyfrowy poziom inflacji osiągniemy. Może będzie to 9,9 proc., może 9,8 proc. Jeżeli tak będzie i ta psychologiczna bariera 10 proc. zostanie przełamana, to myślę, że +frakcja gołębia+ w RPP z prezesem Glapińskim na czele przeforsuje obniżkę stóp procentowych, albo we wrześniu, albo w październiku" - ocenił w rozmowie z PAP dr Maszczyk.
Jak podkreślił, nie byłaby to duża obniżka, najprawdopodobniej o 25 pb, ale - jego zdaniem - potem nastąpiłoby 4-5 kolejnych takich obniżek. "Taki scenariusz wygląda na najbardziej prawdopodobny, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego" - ocenił Piotr Maszczyk. Jego zdaniem wydaje się, że rynek już przyzwyczaił się do myśli, iż stopy procentowe zaczną spadać. Na przykład dziś wskaźnik WIBOR jest już niższy od stóp procentowych, co oznacza, że rynek obstawia obniżkę w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy - wyjaśnił.
Dr Maszczyk zauważył, że w lipcu mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen w ujęciu miesięcznym. "Ceny ciągle rosną, i to w dość szybkim tempie, bo za ostatnie 12 miesięcy wzrost jest ponad 10 proc. Ale patrząc na czerwiec i lipiec br., to przeciętnie ceny spadły, bardzo nieznacznie, ale spadły" - powiedział.
Z punktu widzenia konsumentów to jest istotne - podkreślił, przypominając, że dodatkowo 12-miesięczna stopa inflacji osiągnęła poziom najniższy od lutego 2022 r.
Dołącz do dyskusji: Mniejszy wzrost cena w Polsce. "Spadek inflacji przebiega lepiej, niż przewidywano"